Mateusz Morawiecki usłyszał zarzuty
Były premier Mateusz Morawiecki w czwartek w Prokuraturze Okręgowej w Warszawieusłyszał zarzuty w śledztwie dotyczącym organizacji wyborów korespondencyjnych w 2020 roku.
- Podejrzany był w obecności dwóch obrońców, skorzystał ze swoich uprawnień, odmówił składania wyjaśnień, odpowiadania na pytania. Nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Złożył wnioski o zapoznanie się z materiałem dowodowym w tej sprawie i wyraził chęć ustosunkowania się do zarzutów po uzyskaniu uzasadnienia tych zarzutów oraz po zapoznaniu się z materiałami tego postępowania - powiedział prokurator Skiba.
Mateusz Morawiecki odmówił składania wyjaśnień
Wcześniej Morawiecki, po wyjściu z prokuratury, oświadczył, że odmówił składania wyjaśnień w tej sprawie. Podkreślił, że najpierw musi zapoznać się z aktami sprawy. - Odmówiłem składania wyjaśnień (...) W momencie jak się zapoznam z aktami, to będę składał zeznania - powiedział polityk PiS.
Na pytanie o to, czy usłyszał zarzuty w sprawie wyborów korespondencyjnych z 2020 r. odpowiedział, że oczywiście. - Tutaj państwo postąpili zgodnie z procedurą i przedstawili mi zarzuty - stwierdził.
Wcześniej, przed wejściem do do prokuratury, Morawiecki powiedział, że "realizacja wyborów prezydenckich była jego obowiązkiem". Ocenił, że dziś jest "ścigany za wolę organizacji wyborów prezydenckich".
Afera z wyborami kopertowymi w 2020 roku
Wiosną 2020 roku, w trakcie trwającej pandemii COVID-19, Mateusz Morawiecki polecił Poczcie Polskiej działania niezbędne do przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich, które w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa miały odbyć się 10 maja 2020 r. w trybie korespondencyjnym.
Ustawa w sprawie głosowania korespondencyjnego weszła w życie 9 maja 2020 r., natomiast Morawiecki już 16 kwietnia 2020 r. wydał dwie decyzje: Poczcie Polskiej - polecającą podjęcie działań zmierzających do organizacji wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej, a Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych - polecającą rozpoczęcie drukowania kart do głosowania i innych dokumentów niezbędnych w procesie wyborczym. Finalnie wybory nie odbyły się 10 maja, tylko 28 czerwca, a głosowanie odbywało się w lokalach wyborczych.
We wrześniu 2020 roku WSA w Warszawie orzekł, że decyzja premiera Morawieckiego zobowiązująca Pocztę Polską do przygotowania wyborów prezydenckich w trybie głosowania korespondencyjnego rażąco naruszyła prawo. Według WSA decyzja ta naruszyła m.in. konstytucję, Kodeks wyborczy, ustawę o Radzie Ministrów i Kodeks postępowania administracyjnego. WSA stwierdził, że konstytucja ani inne ustawy nie przyznają Prezesowi Rady Ministrów uprawnień w zakresie zmierzającym do organizacji wyborów powszechnych.
Wyrok ten stał się prawomocny pod koniec czerwca 2024 r. po tym, gdy Naczelny Sąd Administracyjny oddalił od niego skargi kasacyjne.