Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w sobotę 12 lipca około godziny 9:15 w miejscowości Raciborowicze. Jak podał Portal Kolejowy, dyżurny ruchu zamiast wyprawić pociąg C "Karłowicz", jadący z Warszawy Wschodniej do Krakowa Głównego, zgłosił koledze na stacji Kraków Batowice, że może wyprawić pociąg IC „Jadwiga” z Krakowa Głównego do Lublina Głównego". W związku z tym dwa pociągi PKP Intercity, jadące w przeciwnych kierunkach znalazły się na tym samym torze.

"Pasażerom nie groziło niebezpieczeństwo"

W dniu dzisiejszym Dwa pociągi PKP Intercity: "Karłowicz" i "Jadwiga" zostały ustawione na jednym torze z dwóch różnych stron. Za błąd odpowiada dyżurny ruchu - powiedziała w rozmowie z Polsatnews.pl Justyna Moskalewicz-Aderek. Dodała, że dróżnik pracuję w Polskich Liniach Kolejowych i to one odpowiadają za wyjaśnienie incydentu. Mogę zapewnić, że żadnemu pasażerowi nie groziło niebezpieczeństwo - dodała Moskalewicz-Aderek.

Reklama

Duże opóźnienia

W wyniku zdarzenia składy na trasie Kraków-Warszawa mają duże opóźnienia. W przypadku pociągu "Sienkiewicz" relacji Kraków-Olsztyn mowa o 127 minut spóźnienia. Staramy się, żeby jak najszybciej wrócić do rozkładowej organizacji ruchu w ciągu dnia" - powiedziała RMF Moskalewicz-Anderek.