Policja przesłała do prokuratury materiał dowodowy w sprawie "pojawienia się na stadionie haseł mogących wyczerpywać znamiona czynu zabronionego" podczas sobotniego koncertu na Stadionie Narodowym w Warszawie białoruskiego rapera Maxa Korzha. W czasie występu rapera, wśród publiczności pojawiła się czarno-czerwona flaga, symbol UPA.

Sprawę nagłośnił poseł Dariusz Matecki z PiS. "W tłumie powiewała czerwono-czarna flaga OUN-UPA, symbol organizacji odpowiedzialnej za ludobójstwo na Polakach w czasie rzezi wołyńskiej. To znak zbrodniarzy i oprawców naszych przodków" – napisał poseł Matecki w mediach społecznościowych.

Jabłoński o "promowaniu nienawiści"

Sprawę skomentował Paweł Jabłoński, były wiceszef MSZ w rządzie PiS. W rozmowie w Polsat News Jabłoński przyznał, że "jest wściekły" w związku z całą sprawą. Jego zdaniem człowiek, który wniósł na stadion flagę UPA oraz chwalił się tym w mediach społecznościowych, powinien usłyszeć zarzuty.

Reklama

To jest tak naprawdę promowanie nienawiści, to jest gloryfikacja zbrodni banderowskich, używanie takich barw, tej flagi na terytorium Polski, to budzi głębokie oburzenie – powiedział. Odniósł się także do propozycji internautów, którzy zauważyli, że wśród publiczności i osób biorących udział w zamieszkach byli młodzi Ukraińcy, którzy mogliby służyć w wojsku i bronić swojej ojczyzny przed rosyjską agresją.

Reklama

Brak żołnierzy w Ukrainie

Jabłoński powiedział, że Ukraina ma poważny problem wewnętrzny, związany z niedoborami w armii.To jest potężny problem, bo nawet w tej chwili nie jest tak, że brakuje sprzętu, tylko brakuje po prostu żołnierzy i widzimy to także zresztą na ulicach naszych miast, że mamy masę obywateli Ukrainy, którzy mogliby służyć w wojsku, mogliby bronić swojej ojczyzny, nie robią tego z jakichś powodów i Ukraina nie jest w stanie sobie z tym poradzić – powiedział Paweł Jabłoński.

Dodał, że "może tutaj trzeba skupić się na udzieleniu rządowi ukraińskiemu pomocy, żeby obywateli Ukrainy w jakiś skuteczniejszy sposób mobilizował, także obywateli Ukrainy, którzy są w Polsce". Nie jest to wielką tajemnicą, że wielu ludzi, którzy mieli wręcz zakaz wyjazdu z Ukrainy, za łapówki, które wręczali ukraińskiej Straży Granicznej czy urzędnikom granicznym, przekraczali granicę - mówił. Dodał, że powinno być naszym zadaniem także Polski, aby tym dezercjom zapobiegać.

Odniósł się do skandalicznego zachowania fana rapera Maksa Korża, który wniósł na koncert w Warszawie banderowskie flagi. Ten człowiek powinien zostać odesłany na Ukrainę i wykazać się patriotyzmem, broniąc swojej ojczyzny. Powinien zostać wysłany na front, tak samo jak inni, którzy są w Polsce - powiedział Paweł Jabłoński, były wiceminister MSZ. W ten sposób