Piątek pisze w felietonie dla "Krytyki Politycznej", że podczas spotkania Komorowski najpierw podpisał petycję, aby jeden procent budżetu przeznaczyć na kulturę, a później dziwnie tłumaczył, co stałoby się z tym pomysłem, jeśli nie poprze go Platforma.

"Panie Marszałku, jeśli zostanie pan prezydentem, to czy zawetuje pan ustawę budżetową, jeżeli kwota przeznaczona w niej na kulturę będzie niższa niż jeden procent?" - miał zapytać Piątek.

>>>Cały felieton Piątka dostępny jest tutaj

"Dostojne ciało uśmiechnęło się w odpowiedzi i to dwukrotnie. Za drugim razem był to uśmiech pobłażliwy i łagodny, ale ten pierwszy był raczej brzydki. <Proszę pana, hmmm, hmmlllm, hmmmlummm, pezydent nie może zawetować budżetu, tak samo, jak nie może zawetować konstytucji> - powiedziało" - tak zrelacjonował odpowiedź Komorowskiego Piątek.

"Drugie głupie pytanie, które zadałem brzmiało tak: Panie Marszałku, jeśli zostanie pan prezydentem, to czy podpisze pan ustawę wywłaszczającą tak zwany Kościół katolicki z muzeów, teatrów i szkół przejętych przez tę organizację? <Hmm, hmmlll, hmmmlum> - zabulgotał Komorowski w odpowiedzi - <To skomplikowane pytanie… Proszę pana, my się lepiej z Kościołem nie rozliczajmy, bo jeszcze te rozliczenia wyjdą na naszą niekorzyść, no bo dzieła sztuki na przykład. Nie możemy na pewno Kościoła wywłaszczyć, tylko coś wykupić, bo własność jest święta>” - cytuje marszałka Piątek w "Krytyce Politycznej".

"Później popatrzyłem sobie jeszcze przez chwilę, jak artyści, którzy przed chwilą kuluarowo przeklinali marszałka, teraz mu się kłaniają, łapią za rękę, przyciągają do swych stolików, jak marszałek łaskawie się nachyla, jak próbują rozpaczliwie tłumaczyć, błagać, nadskakiwać - i wyszedłem" - napisał Piątek.









Reklama