Prócz Michała S., radnego PO z dzielnicy Bielany oskarżono również Huberta S., prezesa spółki Direct Contact Center do której trafiły pieniądze. Obydwaj usłyszeli też zarzut podrobienia dokumentów. Grozi im do 10 lat więzienia.
Trzeci z oskarżonych to Wojciech M., były już kierownik Zakładów Budownictwa Mostowego Przedsiębiorstwa Państwowego. Usłyszał zarzut przyjęcia łapówki. - Chodzi o przyjęcie korzyści majątkowej w zamian za udostępnienie firmie DCC środków finansowych bez weryfikacji tej firmy. Grozi mu za to do 8 lat pozbawienia wolności
Portalowi tvnwarszawa.pl udało się ustalić, że obu panom udało się założyć spółkę Biznes Development 7. Po kilku tygodniach wszystkie udziały w Biznes Development 7 wykupił Hubert S. zostając jednocześnie jej prezesem. Spółka zmieniła nazwę na Direct Contact Center.
W tym samym czasie ZBM PP pracowało już nad dokumentami, które miało wkrótce podpisać z DCC. Według Michała S., sprawa nabrała tempa w styczniu tego roku, gdy do przedsiębiorstwa dostarczono wystąpienie pokontrolne Najwyższej Izby Kontroli. Portalowi tvnwarszawa.pl, udało się dotrzeć do ustaleń NIK. Urząd Michałowi S. że wystawiał ZBM PP wyższe faktury, niż przewidywała zawarta z nim umowa oraz, że obciążał spółkę zwrotami kosztów składek na ubezpieczenie społeczne, choć opłat nie odprowadzał do ZUS. Kontrolerzy wytykają również niekorzystne umowy na leasing dwóch samochodów
Pod koniec lutego spółka zawarła z DCC porozumienie i przelała na jej konto 2 miliony 600 tysięcy złotych.
Z dokumentów, do których dotarliśmy wynika, że 25 lutego podpisano dwie umowy. Na podstawie pierwszej ZBM PP zakupił od firmy DCC sprzęt i oprogramowanie centrum telefonicznego. Na podstawie drugiej umowy ZBM PP miało wynajmować spółce DCC powstałe centrum telefoniczne.
Cała inwestycja miała być gotowa najpóźniej pod koniec marca tego roku. Centrum planowano uruchomić pod koniec maja. Nigdy jednak nie powstało.
O szczegółach pisze tvnwarszawa.pl