Po mszy poświęconej ofiarom rzezi wołyńskiej na Ukrainie, kiedy prezydent Bronisław Komorowski opuścił katedrę w Łucku, podszedł do niego młody mężczyzna i rozsmarował mu jajko na marynarce.
Zdaniem prezesa PiS po wydarzeniach w Łucku powinny zostać wyciągnięte konsekwencje. - To było jajko - Bogu dzięki - ale mogła to być szpilka z trucizną - przekonywał Jarosław Kaczyński.
Dopytywany przez dziennikarzy, czy konsekwencje powinien ponieść także szef BOR, Jarosław Kaczyński ironizował, że wedle dotychczasowej praktyki, powinien awansować na stanowisko generała.
W ten sposób nawiązał do awansu gen. Janickiego, który utrzymał stopień generała po katastrofie smoleńskiej i ujawnieniu, że BOR miał się dopatrzeć zaniedbań w związku z organizacją wizyty Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku.
- Sądzę, że pan Komorowski, pan prezydent będzie stosował tą samą logikę, którą stosował w sprawie nieporównywalnie cięższej. I w związku z tym pan pułkownik awansuje - podkreślił.