Również prezydent Andrzej Duda zaznaczył, że wierzy w to, iż odsłonięty pomnik będzie jednoczył Polaków "niezależnie od poglądów, od barw politycznych, niezależnie od szczegółowych przekonań". - Bo on jest wszystkich. I dla wszystkich - podkreślił prezydent.

Reklama

Do odsłonięcia monumentu upamiętniającego 96 ofiar katastrofy zostały zaproszone wszystkie rodziny ofiar. Pomnik autorstwa Jerzego Kaliny stanął między pl. Piłsudskiego a ul. Królewską. Wypisano na nim nazwiska wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej. - Bez żadnych tytułów, bez funkcji, po prostu 96 osób, które wspólnie wybrały się do Katynia po to, by podtrzymać pamięć - podkreślił Kaczyński.

Kaczyński zaznaczył, że w 10 kwietnia 2010 r. zginęła znaczna część polskiej elity. "I chociaż śmierć zwykłych Polaków byłaby równie ważna, to trzeba pamiętać, że to buduje szczególny związek z tym, co wydarzyło się w 1940 r. w Katyniu. Tam też mordowano polską elitę" - powiedział prezes PiS.

Reklama

W odsłonięciu poza prezesem PiS uczestniczyli m. in. Marta Kaczyńska wraz z córkami, Małgorzata Wassermann. Wieniec od rodzin ofiar złożyli bliscy tragicznie zmarłych - Ewa Kochanowska, Ewa Błasik, Mariola Karweta, Krystyna Kwiatkowska, Magdalena Merta i Andrzej Melak. Kwiaty złożyli także prezydent, marszałkowie Sejmu i Senatu oraz premier Mateusz Morawiecki z wicepremierami. Następnie przed budynkiem Garnizonu Warszawa, odsłonięto kamień w miejscu, gdzie powstanie pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Kamień odsłonili Jarosław Kaczyński, Andrzej Duda, Marta Kaczyńska z córkami oraz posłanka PiS, przewodnicząca warszawskich klubów "Gazety Polskiej" Anita Czerwińska.

Na pl. Piłsudskiego wpuszczano - po kontroli - tylko posiadaczy przepustek. Osoby bez przepustek gromadziły się wzdłuż metalowych barierek wokół placu. Liczni byli przedstawiciele klubów "Gazety Polskiej" z Polski i z zagranicy, których jeszcze przed rozpoczęciem uroczystości przywitał redaktor naczelny tygodnika "Gazeta Polska" oraz dziennika "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz. Solidarni 2010 trzymali zdjęcia ofiar katastrofy. W Ogrodzie Saskim tuż obok pl. Piłsudskiego protestowało około kilkadziesiąt osób z organizacji Obywatele Solidarni w Akcji (OSA) i Fundacji Wolni i Równi. Trzymali transparenty z napisami: "Plac Piłsudskiego, nie Kaczyńskiego", "Tu wolna jest Warszawa, tu człowiek ma prawa", "Warszawski lud śpiewa: te schody nie wiodą do nieba". Wznosili okrzyki "Nie ma nic wiecznego na pl. Piłsudskiego", "Samowola budowlana musi być rozebrana". Uczestnicy obchodów odpowiadali okrzykami "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", "Tu jest Polska, nie Bruksela".

Reklama

Protestujących kordonem otoczyli policjanci, sami zgromadzeni rozstawili wokół siebie styropianowe słupki imitujące słupy graniczne. Uroczystość zakończyła się koncertem filharmoników podkarpackich i występem chóru. 10 kwietnia 2010 r. samolot Tu-154M z delegacją udającą się na obchody 70-lecia zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem. Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką, wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych.

Wieczorem po mszy w archikatedrze św. Jana Chrzciciela, pod Pałac Prezydencki przeszedł Marsz Pamięci. Jarosław Kaczyński wygłosił tam przemówienie, w którym podziękował za miesięcznice. Wśród osób, które zostały wymienione był m.in. Antoni Macierewicz. - Posiadamy raporty o charakterze wstępnym. Przed nami jeszcze badania w USA – powiedział.