Samolotem lecieli zawodnicy Lokomotiwu Jarosław, jednego z najlepszych klubów hokejowych Rosji. Wśród ofiar śmiertelnych jest pięciu zagranicznych hokeistów. Jedną z dwóch osób, które przeżyły katastrofę, jest hokeista Aleksandr Galimow.

Do wypadku doszło o 16.05 czasu moskiewskiego (14.05 czasu polskiego). Maszyna spadła wkrótce po starcie, około dwóch kilometrów od lotniska Tunoszna. Za przyczynę katastrofy wstępnie uznano niesprawność techniczną Jaka-42 lub błąd załogi. Warunki pogodowe w rejonie portu lotniczego były dobre.

Reklama
AP / Misha Japaridze

Federalna Agencja Transportu Lotniczego (Rosawiacja) podała, że samolot prawdopodobnie nie zdołał nabrać wysokości, zawadził o antenę radiolatarni, rozpadł się na kilka części i runął na ziemię. Część kadłuba wpadła do rzeki Tułosza, dopływu Wołgi. Źródła policyjne, na które powołuje się agencja ITAR-TASS, utrzymują, że szczątki Jaka-42 płonęły.

Reklama

Na pokładzie samolotu znajdowało się 45 osób: ośmiu członków załogi i 37 pasażerów. Pasażerami byli hokeiści, trenerzy, lekarze i pracownicy techniczni Lokomotiwu Jarosław, w tym 11 cudzoziemców. Drużyna leciała do Mińska na mecz Kontynentalnej Ligi Hokojowej (KHL) z tamtejszym Dynamem. Rozbity samolot należał do spółki Jak-Serwis; wykonywał lot czarterowy.

Lokomotiw Jarosław to trzykrotni mistrzowie Rosji (1997, 2002, 2003). Klub ma też w dorobku dwa srebrne medale czempionatu (2008, 2009) i cztery brązowe (1998, 1999, 2005, 2011). Od 2008 roku rozgrywki mają formułę Kontynentalnej Ligi Hokejowej (otwartych mistrzostw Rosji). Uczestniczą w nich także zespoły z trzech innych krajów byłego ZSRR: Białorusi, Kazachstanu i Łotwy.

AP / Misha Japaridze
Reklama

Jak-42 to trzysilnikowy samolot średniodystansowy, skonstruowany w ZSRR w połowie lat 70. Zabiera na pokład do 120 osób. Jak-42 był produkowany w latach 1979-2002 w zakładach lotniczych w Smoleńsku, a później - w Samarze. Wytworzono 188 takich maszyn. W użytku pozostaje wciąż około 60.

Wypadek pod Jarosławem, to ósma katastrofa Jaka-42. Najpoważniejsze wydarzyły się w 1992 i 1993 roku w Chinach i Macedonii. Zginęły w nich - odpowiednio 116 i 115 osób. W 2003 roku maszyna taka rozbiła się w Turcji. Śmierć poniosło w niej 62 hiszpańskich żołnierzy wracających z misji w Afganistanie; zginęło też 12 członków załogi.

AP / Misha Japaridze