Państwo Islamskie zakazuje dostępu do internetu w czasie codziennych modlitw. Bojownicy samozwańczego kalifatu nakazali, by w tym czasie, kiedy muzułmanie mają oddawać cześć Allahowi, wyłączany był bezprzewodowy dostęp do sieci. To kolejny przykład wywierania nacisku i próba kontrolowania życia publicznego przez Państwo Islamskie, na mieszkańcach terenów kontrolowanych przez islamistów. W ten sposób radykałowie starają się budować nielegalny kalifat w centrum Bliskiego Wschodu.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka dotarło do dokumentu publikowanego przez samozwańcze władze Państwa Islamskiego, zgodnie z którym nakazują one wyłączanie sieci bezprzewodowego internetu w trakcie islamskich modlitw przez wszystkich właścicieli sklepów. Muzułmanie zbierają się, by oddać cześć Allahowi pięć razy dziennie.
Syryjskie Obserwatorium informowało wcześniej, że Państwo Islamskie w Deir al-Zor wymogło na właścicielach kawiarni całonocne wyłączanie dostępu do internetu. W ten sposób islamiści usiłują ograniczyć możliwość przekazywania danych o ich aktywności militarnej.
W trwających już 6 miesięcy atakach dżihadystów na północy Iraku i w Syrii zginęło 727 Kurdów. Bilans jest prowadzony od początku ofensywy Państwa Islamskiego, rozpoczętej 10 czerwca. W ciągu kilku tygodni bojownicy ISIS opanowali tereny północnego Iraku i wschodniej Syrii. Od 8 sierpnia koalicja państw zachodnich, której przewodzą Stany Zjednoczone, prowadzi naloty na pozycje dżihadystów. Od tego czasu przeprowadzono ponad 600 takich ataków.
ZOBACZ TAKŻE:Chciał walczyć w Syrii. Skończył czyszcząc toalety islamistom>>>