Film na zamkniętym pokazie przedpremierowym widziało już kilkanaście osób. Wśród nich część członków komisji ministra Jerzego Millera, która badała przyczyny tragedii z 10 kwietnia 2010 roku.

Ekspert badający przyczyny wypadków lotniczych Wiesław Jedynak ocenił, że to dokument rzetelny i wyważony, bez politycznego uwikłania.

Reklama

Film "Śmierć prezydenta" obejrzał też przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Marek Lasek, który również pracował w komisji ministra Millera uważa, że w dokumencie próbującym odpowiedzieć na pytanie "dlaczego doszło do katastrofy", dobrze rozłożono akcenty i wyjątkowo drobiazgowo zapoznano się z pracami komisji - zarówno polskiej, jak i rosyjskiej. Według Macieja Laska producenci pokazali, że błędy leżały nie tylko po stronie Polaków, ale także Rosjan. Dodatkowo - co chwali Jedynak - film potwierdza wnioski, jakie w swoim raporcie zawarła komisja Millera co do przyczyn tragicznego lotu do Smoleńska.

Dokument o katastrofie smoleńskiej zostanie wyświetlony o godzinie 21. Producenci z National Geographic celowo wybrali Polskę na miejsce światowej premiery.

Twórcy filmu pracowali na oficjalnych dokumentach, które w sprawie przyczyn katastrofy tupolewa przedstawiono w raporcie rosyjskiej komisji MAK oraz w polskim dokumencie z prac komisji ówczesnego szefa MSW, Jerzego Millera.