Tematem "smoleńskim" nigdy nie planowałam się zajmować - mówi "Gazecie Wyborczej" Martyna Wojciechowska. Rozumiem, że ten temat wzbudza w Polakach emocje. Mogę tylko ubolewać, że ci niezadowoleni piszą akurat do mojej redakcji, choć, powtarzam, nie mamy z tą produkcją nic wspólnego - dodaje.

Reklama

„Śmierć prezydenta", który mówi o przyczynach katastrofy prezydenckiego tupolewa w 2010 roku w Smoleńsku – z powołaniem się na raport MAK i dane rządowej komisji MSWiA - został przygotowany przez National Geographic Channel.

W Polsce NG Channel i magazyn należą do dwóch różnych licencjonobiorców. Inaczej jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie wszystko działa w ramach jednej struktury. Tu jesteśmy zupełnie innymi redakcjami – podkreśla Martyna Wojciechowska.

Tymczasem w sieci wrze. Na stronach internetowych pojawił się nawet list otwarty, w którym mowa jest o kontrowersyjnej wersji oficjalnej i nierzetelności. Od początku tygodnia, po niedzielnej emisji filmu do polskie redakcji National Geographic przyszło około 80 maili. Już przygotowano wzór odpowiedzi: Polska edycja miesięcznika stanowimy odrębną redakcję i nie odpowiadamy za produkcje emitowane na kanale NGC. Uprzejmie prosimy o kierowanie wszelkich uwag do National Geographic Channel.