Śledzionę i serce zamiast w jamie brzusznej zaszyto ojcu w nodze - mówiła na Konferencji Smoleńskiej Małgorzata Wassermann - informuje "Gazeta Polska Codziennie". Nie umyto zwłok po sekcji. Nie zaszyto głowy. Pozostawiono otwartą czaszkę - dodała kobieta. Jej zdaniem w dokumentach jest wiele obrażeń pokazujących ostatnie chwile pasażerów, jak się bronili, zasłaniali rękami.

Reklama

Córka posła PiS uważa jednak, że prawdziwej sekcji jednak nie było. Obecnie polska prokuratura pracuje na kilkudziesięciu poświadczających nieprawdę dokumentach - stwierdziła.