Wszystko wyglądało bardzo dziwnie. Choć z reguły maszyna losująca wyciąga tylko 20 liczb, tym razem wylosowano aż 21. Prowdząca program Katarzyna Łoska-Ostrowska odczytała jednak tylko 20 liczb, z tajemniczych powodów pomijając "15". Choć kulę z tym numerem świetnie było widać w czasie transmisji.

Reklama

Ale na tym sprawa się nie kończy. W oficjalnym komunikacie, który Totalizator zawsze przygotowuje po losowaniu, "15" powraca! Znika za to inna liczba - w gronie wylosowanych nie ma wyciągniętej jako ostatniej "22".

Ma to podwójne znaczenie, bo ostatnia z wylosowanych liczb jest "Plusem". Okazało się, że "22" zastąpiła "14". Dla graczy miało to bardzo duże znaczenie. Ci, któzy myśleli, że trafili "22", mogli liczyć na nawet 2,5 mln złotych...

Co ciekawe, Totalizator o pomyłce na antenie nawet się nie zająknął.