Putin zasila armię cudzoziemcami

Wojna w Ukrainie zbiera krwawe żniwo po obu stronach. Codziennie na froncie giną żołnierze. Kłopoty z uzupełnianiem mają jedni i drudzy. Chętnych do walki coraz bardziej brakuje. Armia Putina ostatnio korzysta z pomocy Korei Północnej, która wysyła swoje wojsko do Rosji.

Reklama

Na Kremlu wpadli jednak na nowy pomysł jak zasilić Armię Czerwoną. Putin wydał rozkazy, by o wojska wcielać cudzoziemców, którzy nielegalnie przebywają na terytorium Rosji. Służby w poszukiwaniu takich osób zaczęły robić specjalne naloty i łapanki.

Putin "werbuje" w siłowniach

Funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa szczególnie upodobali sobie siłownie. To tam najczęściej szukają potencjalnych poborowych. Ostatnio policja zrobiła taki nalot w Petersburgu. Z 50 mężczyzn ćwiczących w klubie prawie połowę stanowili obcokrajowcy. Głównie osoby pochodzące z Azji Środkowej.

Rosyjskie media nie podały dokładnej liczby osób, które w tym konkretnym przypadku zostały po zatrzymaniu wcielone do armii. Jednak do nalotów na siłownie na terenie Rosji w poszukiwaniu cudzoziemców dochodzi coraz częściej. Ci, którzy wpadną w takich łapankach trafiają najpierw do wojskowych komend uzupełnień, a z nich odsyłani są na front.

Reklama

Ciężkie życie cudzoziemców w kraju rządzonym przez Putina

Życie cudzoziemców w Rosji od czasu wybuchu wojny w Ukrainie z każdym kolejnym rokiem jej trwania robi się trudniejsze. Migranci, którzy przyjmą rosyjskie obywatelstwo od razu dostają wezwanie do wojska.