Tusk oświadczył, że nie przewiduje wysłania polskich wojsk na terytorium Ukrainy w ramach ewentualnej misji pokojowej, ale zapewnił wsparcie logistycznie i politycznie dla tych państw, które się na to zdecydują.
Również władze Słowacji zapowiedziały, że nie wyślą żadnych swoich sił na Ukrainę.
Szokujące deklaracje o wysłaniu wojska na Ukrainę. 30 tys. żołnierzy już w grze
Francja, Niemcy, Dania i Hiszpania uznały, że dyskusja na temat wysłania wojsk jest przedwczesna. Politycy podkreślają, że o wysłaniu wojsk nie można mówić przed zawarciem porozumienia pokojowego w Ukrainie.
Rzecznik ministerstwa obrony Niemiec stwierdził zarazem, że Berlin nie będzie uchylał się przed wysłaniem wojsk lądowych na Ukrainę, gdy już zostaną określone ramy takiej operacji. Również Szwecja nie wyklucza wysłania swoich wojsk po wynegocjowaniu pokoju z Rosją.
Przedstawiciele władz Włoch i Finlandii ocenili, że wysłanie wojsk to sprawa skomplikowana. Jesteśmy na pierwszej linii frontu, "w kłopotliwym położeniu geograficznym". Priorytetem jest obrona i bezpieczeństwo kraju – powiedział szef fińskiego resortu obrony Antti Hakkanen.
Szef brytyjskiego rządu powiedział z kolei mediom, że jest "gotowy i chętny" do wysłania brytyjskich wojsk na Ukrainę, aby pomóc zagwarantować jej bezpieczeństwo w ramach porozumienia pokojowego.
W poniedziałek dziennik "Washington Post", powołując się na źródła w Brukseli, napisał, że w wypadku zawieszenia broni Europa mogłaby rozmieścić na Ukrainie około 30 tys. żołnierzy, którzy pełniliby funkcję sił odstraszania wobec zagrożenia wznowienia wojny przez Rosję. Według informacji "WP" Francja zapowiedziała już, że jest w stanie przekazać około 10 tys. żołnierzy, jednak reszta europejskich sojuszników Ukrainy do tej pory nie złożyła tak dokładnych deklaracji.