Wśród ponad miliona uczestników uroczystości beatyfikacji Jana Pawla II, najwięcej - oczywiście poza Włochami - było Polaków i Francuzów - pisze z Rzymu specjalny wysłannik "Le Monde"; AFP precyzuje: 80 tys. Polaków i 40 tys. Francuzów. "Polacy byli wszędzie, byli wszechobecni" - relacjonuje agencja. "Przybyły całe rodziny z pokolenia Jana Pawła II" - pisze AFP w innej depeszy, nawiązując do wieku pielgrzymów.
Wysłannicy hiszpańskich mediów obliczyli, że poza Włochami wśród tłumów uczestniczących w ceremonii beatyfikacyjnej po pielgrzymach z Polski - najwięcej było Hiszpanów. "W ciągu sześciu lat pontyfikatu Benedykt XVI ogłosił już 34 świętych i prawie 600 błogosławionych, w większości Hiszpanów" - podkreśla hiszpańska agencja prasowa EFE. O "najszybszej w czasach najnowszych beatyfikacji charyzmatycznego papieża" i jej niezwykłej atmosferze pisze agencja Associated Press: "Tłum wybuchnął okrzykami, płaczem i oklaskami", gdy papież ogłosił swego poprzednika błogosławionym - czytamy w depeszy amerykańskiej agencji.
"Tysiące pielgrzymów, wielu z ojczyzny Jana Pawła II, spędziło noc w śpiworach na placach w mieście i wokół Rzymu, a następnie ruszyło na plac św. Piotra, gdy tylko otwarto szlabany" - relacjonuje AP. Według dziennikarzy agencyjnych, którzy powołują się na prefekturę policji rzymskiej, na placu św. Piotra i szerokiej via Conciliazione prowadzącej do placu zmieściło się 175 000 osób. Pozostali, znacznie ponad 800 000, oglądało przebieg uroczystości na 14 wielkich ekranach umieszczonych na ulicach prowadzących do Watykanu.
Wobec tak dużego napływu pielgrzymów, w wielkim tłoku "dochodziło niekiedy do nerwowej wymiany słów między niektórymi grupami pielgrzymów a policjantami" - pisze AFP. Specjalni wysłannicy i stali korespondenci światowych mediów opisują niezwykłą, serdeczną atmosferę ludzkiej przyjaźni i życzliwości, jaka panowała wśród ludzi przybyłych na rzymskie uroczystości.
Wieczór przed beatyfikacją - atmosfera radości i skupienia na modlitewnym czuwaniu. "Nieznajomi, mówiący różnymi językami, uśmiechają się do siebie nawzajem, użyczają sobie ognia, aby zapalić świece. Na olbrzymiej estradzie chór zaczyna śpiewać "Alleluja". Wśród tłumu poruszają się cicho wolontariusze, rozdając butelki z wodą mineralną, kanapki. 25-letnia Martina Tieppo z Wenecji była niewierząca. Opowiada półgłosem o tym, jak w rok po śmierci Jana Pawła II dotarły do jej świadomości jego słowa: "Nie bójcie się, otwórzcie drzwi Chrystusowi" - czytamy w reportażu wielkiego madryckiego dziennika "El Pais".