Redakcja “Rzeczpospolitej” opublikowała dziś tekst o ujawnieniu trotylu i nitrogliceryny w szczątkach wraku Tu-154M.
Sensacyjne informacje gazety sprowokowały lawinę komentarzy. W pełnym oburzenia tonie przytaczali je dziś uczestnicy posiedzenia sejmowej komisji ds. katastrofy smoleńskiej Antoniego Macierewicza, Jarosław Kaczyński i światowe media.
Prokuratura zaprzeczyła jednak tezom z artykułu “Rz” twierdząc, że na wraku rządowego Tu-154M w Smoleńsku nie wykryto śladów trotylu i nitrogliceryny.
Faktycznie może za szybko, przedwcześnie napisaliśmy, że to mógłby być trotyl - powiedział na antenie radiowej “Jedynki” redaktor naczelny “Rzeczpospolitej, Tomasz Wróblewski.
W oficjalnym oświadczeniu redakcja pisze, że nie może jednak wykluczyć obecności materiałów wybuchowych na pokładzie z uwagi na obecność wysokoenergetycznych zjonizowanych składników: - Pomyliliśmy się pisząc dziś o trotylu i nitroglicerynie. To mogły być te składniki, ale nie musiały. Aby ostatecznie przekonać się, czy to materiały wybuchowe, okazuje się, że potrzeba aż pół roku badań laboratoryjnych. Dopiero wtedy, czyli ponad trzy lata po katastrofie, mamy dowiedzieć się, czy doszło do eksplozji, czy nie - pisze w swoim oświadczeniu Rzeczpospolita.
Przed 18.00 kluczowe sformułowanie "pomyliliśmy się" z oświadczenia zniknęło. Są tylko słowa: Nie można jednoznacznie stwierdzić obecności trotylu i nitrogliceryny. To mogły być te składniki, ale nie musiały.
Pozostała część oświadczenia nie uległa zmianie.
Dalej redakcja stawia pytania, m.in. o to, dlaczego od tygodnia prokuratura i rząd nie powiadomili opinii publicznej, dlaczego prokuratura nie dodała, że z Moskwy przywieziono jedynie odczyty a nie próbki tych materiałów i dlaczego wcześniejsze badania ekspertów uznano za nie wystarczające.
Na to pytanie prokurator również nie miał jednoznacznej odpowiedzi. Wiemy natomiast, że na wraku odkryto coś, co może być śladem materiałów wybuchowych. To jest pewne. Niestety, nie dowiemy się szybko czy tak było. Co naszym zdaniem powinno być w obecnej sytuacji priorytetem zarówno komisji, prokuratury, jak i samego rządu. Pisząc to jeszcze raz podkreślamy, że bezzasadne pozostają teorie o prawdopodobnym wybuchu na pokładzie, ale też w kontekście mnożących się teorii spiskowych, niezrozumiała jest zwłoka i chomikowanie tak ważnych informacji. Które bez naszej publikacji pewnie przez wiele jeszcze miesięcy nie zostałyby ujawnione - broni się gazeta.
Komentarze (142)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeMoże jakiś konkursik?
No i czekamy na dalszy ciąg opowieści, teraz może o udziale marsjan w zamachu tysiąclecia. Cezary Trotyl Gmyz - do roboty, nie brak świadków na tym świecie.
Naczelny RZEPY się przestraszył, ale Gmyza nie tak łatwo zagiąć. Telefonik z góry nie wystarczy.
Katastrofa to katastrofa.Nie da się tego przerobić na zamach.Katastrofa to rzecz straszna, ale upór żeby szukać nieustannie winnych ośmiesza cały naród.
Sąd sądem ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie?
NO TAK !
jak w dowcipie
To nie był samochód a rower ,to nie kowal a kowalowi ,nie ukradł a mu ukradli ---panie władzo!!!
Premier Tusk już ożył? Odnalazł się? odezwał ? Patrzajcie! Taki teraz przemądrzały? A dlaczego sie tak chował, dlaczego ledwie nie narobił w portki?!!
Czego sie tak obawiał?
Dlaczego przez dwa tygodnie ukrywali to co wiedzieli a mianowicie, ze wcale nie można jeszcze wykluczyć tezy o zamachu czy wybuchach?
Czy oskarżenia Jarosława Kaczyńskiego są absurdalne to sie dopiero okaże ...! Póki co jest tyle samo szans za co i przeciw! A więc do budy i cicho siedź matole!
Sam płk Szelag przyznał, że w zasadzie było to pierwsze badanie elementów wraku, ciał i szczątków ofiar na zawartość cząstek materiałow wybuchowych a więc potwierdził iż miałam rację gdy pisałam, że ani komisja Millera ani prokuratura nie miały podstaw aby zrezygnować z badania tezy o zamachu czy wybuchach ...!
Płk powiedział to co uzgodniono widocznie z rządem aby zyskać na czasie. Widać, że płk Szelag to wyga i starał się wypadać na wiarygodnego ale chwilami sam sobie zaprzeczał ...!
Płk Szeląg, z prokuratury, niby dużo plótł, dużo gadał a sens z jego gadki taki, że niby nie stwierdzono obecności cząstek materiałów wybuchowych na badanych elementach wraku, że było to pierwsze takie badanie.
Jednocześnie stwierdził pan płk Szelag, że wytypowano i zabezpieczono ponad 200 szt. próbek, które muszą zostać zbadane laboratoryjnie i ok. pół roku po tym badaniu spodziewa się ostatecznej ekspertyzy i opinii, która stwierdzi czy faktycznie w wytypowanych próbkach a więc w elementach wraku, na badanych ciałach i szczątkach ofiar stwierdzono czy nie ślady materiałów wybuchowych...!
Ale w takim razie dlaczego czekano na takie stwierdzenie, dwa tygodnie i tak długo, już po publikacji, w Rzeczypospolitej ?!!
Summa summarum, wygląda to na pokrętne tłumaczenie, przedstawione tak aby był wilk syty i owca cała a mianowicie w zasadzie prokuratura powinna powiedzieć,, wytypowano ponad 200 próbek reagujących podobnie jak cząstki materiału wybuchowego ale dopóki nie zostanie przeprowadzona ekspertyza laboratoryjna prokuratura nie może ani potwierdzić ani zaprzeczyć czy na szczątkach ofiar i elementach wraku samolotu, występują ślady materiałów wybuchowych !
Najważniejszy więc wniosek, że tak jak pisałam prokuratura nie miała wcześniej podstaw rezygnować z badania tezy o zamachu !
Teraz mimo iż każe prokuratura czekać na ostateczną ekspertyzę to na użytek rządu, nie mając do tego prawa ani podstaw sugeruje, że na ciałach i szczątkach ofiar oraz elementach wraku samolotu nie ma śladów materiałów wybuchowych a dopiero dopytana, stwierdza ale cichutko, że póki co to nie można ostatecznie powiedzieć ani tak ani na opak ...!
Po artykule w "Rz" premier Donald Tusk zaniemówił, chyba ze strachu i cicho siedział w ukryciu a jego kolesie, z rządu PO i PSL, razem z nim ukrywali sprawę przez ponad dwa tygodnie a potem cuda wymyślali, że ślady trotylu i nitrogliceryny to może z pyłu, z Kabulu, z II wojny światowej i Bóg wie skąd jeszcze ... a teraz prokuratura mówi, że to może z kremu jakiego czy namiotu ...!
Moim zdaniem, Tusk i jego kolesie strasznie się wystraszyli i nie wymyśliwszy nic mądrzejszego postanowili zagrać na zwłokę i stąd takie oświadczenie płk Szeląga z prokuratury wojskowej!
Ciekawe są w tych okolicznoścuach także wypowiedzi płk Edmunda Klicha!
Już ponad 2 tygiodnie Tusk i jego kolesie wiedzieli co wiedzieli ale Polakom nic nie powiedzieli a teraz coś krecą i działają na zwłokę...!
Na co tyle czekali? aby spakować swoje manele? czy aby ewakuować rodziny? na co czekali?!!! aby sprowokować prezesa Kaczyńskiego ? czy aby urobić prokuratorów ?! może aby ich zastraszyć ?!!
Coś w tym musi być ...! Oni nadal całej prawdy nie powiedzieli ...! Nadal coś kręcą!
Teraz wiadomo już dlaczego tak dziwnie zachowują się i co usiłowali ukryć od niedaWna, kolesie z PO i PSL, z Donaldem Tuskiem na czele ...!
Polscy prokuratorzy mieli wątpliwości co do rosyjskiej ekspertyzy pirotechnicznej". Dlatego razem z biegłymi pirotechnikami z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego pojechali do Smoleńska. Byli tam miesiąc, wrócili dwa tygodnie temu. Badali wrak samolotu, próbki z ciał i szczątków ofiar odkryli co najmniej to, że wytypowane, przez nich do badania próbki a więc w konsekwencji wrak samolotu oraz ciała i szczątki ofiar wg wskazań detektorów, mogą zawierać ślady materiałów wybuchowych ...!
Wg publikacji Rzeczypospolitej ujawniona ekspozycja tych "podejrzanych" śladów była tak wielka, że w niektórych miejscach przekraczała możliwosci pomiaru użytych urządzeń pomiarowych ...!
Zbadano przede wszystkim wrak samolotu, na którego 30 fotelach oraz w części skrzydła zabezpieczono próbki na które detektory reagowały podobnie jak na materiały wybuchowe. Zabezpieczone próbki zostaną laboratoryjnie przebadane a później w ciągu pół roku zostanie sporządzona ekspertyza-opinia czy zawierają one czy nie cząsteczki wskazujace na użycie materiałów wybuchowych.
Zabezpieczono równiez próbki na szczątkach samolotu znalezionych dopiero podczas wizyty prokuratorów we wrześniu oraz w ciałach i szczątkach ofiar, na które detektory reagowały podobnie, dopiero badania laboratoryjne mogą ostatecznie wykluczyć lub potwierdzić obecność w nich drobin materiałów wybuchowych.
Pan Kaczyński 3 lata przed wyborami ma plan, który zresztą sam zdradził, tzn.: obalić legalny polski rząd w 2013 roku. O innych planach pan kaczyński nie mówi, ale ma zamiar zerwać stosunki z Niemcami i Rosją, żeby budować Przymierze Wschodnie z Litwą, Ukrainą, Gruzją i Azerbajdżanem.
Szanowny kłamco, kaseta była zbadana jeszcze w 2010 roku, głosy słychać wspaniale i nie ma tam NIC o 50 metrach! Więc omamy pilota przeciw kasecie= 1:0 dla kasety! A gdzie zniknęły "dowody" na sztuczną mgłę i dobijanie rannych? Pisałeś 2 lata temu, że to fakt 100%. Pisiory też tak twierdziły! A gdzie hel? Gdzie bomba termobaryczna i cementowa?? Noo gdzie, świrze?