Roy Plunkett był chemikiem pracującym w laboratorium badawczym firmy DuPont w New Jersey. Pewnego dnia wraz ze swoim asystentem Jackiem Rebokiem chemik zajmował się badaniem reakcji chemicznych tetrafluoroetenu - gazu używanego w chłodnictwie. Wykorzystywany
w doświadczeniach gaz był przechowywany w hermetycznie zamkniętych kanistrach.

Reklama

Jak się jednak okazało, jeden z pojemników miał zepsuty zaworek. Gdy Rebok podniósł felerny kanister, niespodziewanie odkrył, że jest on znacznie cięższy, niż powinien być pusty pojemnik. Zaintrygowany asystent zaproponował, by rozkroić naczynie i sprawdzić, co takiego stało się
w jego środku. I choć groziło to wywaleniem całego laboratorium w powietrze, Plunkett przystał na pomysł swojego podopiecznego.

Jak wykazała ta operacja, kanister wcale nie był pusty - na jego dnie pojawił się śliski, przyjemny w dotyku biały proszek. Było to 6 kwietnia 1938 r.

Otrzymane przez przypadek tworzywo było niezwykle odporne na wysokie temperatury i przypominało nieco smar. Zafascynowany Plunkett odstawił na bok inne prace i zajął się badaniem tetrafluoroetenu na wszystkie możliwie sposoby, łącznie z udanym przeprowadzeniem procesu uzyskiwania proszku (co wcześniej przez przypadek wydarzyło się w kanistrze).

DuPont opatentował nowy polimer w 1941 r. , a nazwa "teflon" została zarejestrowana w 1944 r. Pierwsze produkty, w których wykorzystano nowe tworzywo, trafiły na rynek w czasach II wojny światowej. Dzisiaj teflon spotkamy na patelniach, w garnkach, taśmach uszczelniających rury czy nawet ubraniach odpornych na deszcz.