Decyzja o umieszczeniu San Diego na liście terrorystów, wśród takich nazwisk jak Osama bin Laden, Ajman al-Zawahiri czy Adam Yahije Gadahn, zapadła wczoraj. FBI podejrzewa, że ten wojujący obrońca praw zwierząt, z przekonania nie jedzący żadnych odzwierzęcych produktów, w 2003 r. wysadził w powietrze dwa biurowce. Straty spowodowane wybuchem były ogromne, nikt jednak nie zginął. Budynki w Emeryville i Pleasanton w Kalifornii należały do firmy Chiron and Shaklee Corporations, którą San Diego podejrzewał o współpracę z laboratoriami prowadzącymi testy na zwierzętach. Do obu ataków przyznała się grupa o nazwie The Revolutionary Cells-Liberation Brigade.

Reklama

Chodź domniemane czyny ukrywającego się od sześciu lat San Diego nie mogą się równać z działalnością członków Al-Kaidy, FBI postanowiło umieścić jego nazwisko na słynnej liście w nadziei, że nadanie sprawie medialnego rozgłosu pomoże w jego schwytaniu.

W zeszłym roku agenci otrzymali sygnały, że San Diego przebywa w Kostaryce. Inne źródła donoszoną, że widziano go w południowej części stanu Wirginia.