Twarz 46-letniej kobiety jest wciąż nienaturalnie opuchnięta. Ten stan będzie stopniowo ustępował. Lekarze są zadowoleni, bo po odzyskaniu 80 procent twarzy pacjentka może już jeść i pić, czuje smak potraw, a nawet oddycha przez nos. Nerwy i mięśnie nie są jeszcze w pełni sprawne, dlatego Connie Culp mówi jeszcze z wielkim trudem. Ale to kwestia czasu, aż wszystko wróci do normy.

Twarz pochodzi od zmarłej dawczyni. Operacja przeszczepienia nosa, policzków, powiek i górnej wargi trwała 22 godziny. Nie było łatwo, ponieważ twarz należy do najbardziej skomplikowanych organów.

Reklama

"Szukaliśmy możliwości zrekonstruowania twarzy w taki sposób, żeby zastąpić brakujące elementy, a także przywrócić jej funkcje, co było prawdopodobnie najważniejszym celem zabiegu" - mówiła w telewizji CNN szefowa zespołu chirurgów z kliniki w Ohio, profesor Maria Siemionow. Jak dodała, nie szukano dawcy podobnego do Connie Culp. Chodziło raczej o znalezienie twarzy, która najlepiej - pod wzgledem funkcji - zastąpi tą utraconą.

Zanim 46-letnia kobieta trafiła pod opiekę chirurgów profesor Siemionow, minęły cztery lata. W tym czasie przeszła 30 operacji. Jednak żadna nie przywróciła jej możliwości jedzenia czy oddychania przez nos. W grudniu 2008 roku zespół polskiej profesor przeszczepił jej twarz. Od tej pory życie Connie Culp wraca do normy.

Pierwszą na świecie operację transplantacji twarzy przeprowadzono we Francji. Pacjentką była kobieta pogryziona przez psa.