Para miłośników języka Stephen Hormes i jego żona Silke Peust postanowiła wziąć pod lupę oryginalne nazwy miast, rzek, oceanów, krajów i kontynentów i znaleźć ich źródłosłów, czyli rdzenne znaczenie. Następnie bawiąc się słowami nazwali te miejsca od nowa.
Tak więc Kamerun został Krajem Krewetek, gdyż jego nazwa pochodzi od portugalskiego "camaroes" - "krewetki". Pustynia Sahara to Morze Piasku, bo to oznacza arabski oryginał "as-sahra". Nieco dalej na południe znajdziemy Dom z Kamienia - Zimbabwe, od "dzimba dza mabwe", co w języku shona znaczy "wielki dom z kamienia". Na Oceanie Spokojnym leżą Wyspy Miłośników Koni, czyli Filipiny których nazwa pochodzi od greckiego "philos hippos" - "przyjaciel koni". A stolica ojczyzny tanga, czyli romantycznie nazwane Buenos Aires to swojskie Dobre Powietrze, czyli hiszpańskie "buenos aires".
Każda umieszczona na "nowych" mapach nazwa została opatrzona etymologicznym objaśnieniem Hormesa i jego żony. "Chcieliśmy, by Ziemia własnymi słowami opowiedziała swoją historię" - mówił tygodnikowi "Spiegel" kartograf. "Nazwy pozwalają zobaczyć, co ludzie widzieli, gdy pierwszy raz tam się znaleźli. To tak jak patrzyć na miejsce oczami dziecka" - dodaje.
Paranaukowe atlasy Niemiec, Europy i całego świata zostały wydane w zeszłe lato w Niemczech, od niedawna zaśmiewają się nad nimi Anglosasi, a swoje wersje już tłumaczą Hiszpanie i Francuzi. My niestety na etymologiczne podróże z palcem po mapie musimy jeszcze poczekać, aż jakiś tłumacz z filologicznym zacięciem podejmie się trudów przekładu wszystkich skomplikowanych nazw.