Dla mnie SDP straciło wiarygodność, gdy opublikowano słynne „taśmy Begerowej”. To wtedy zacząłem się poważnie zastanawiać, kogo to Stowarzyszenie reprezentuje. Zamiast bronić dziennikarzy i stacji, która wyemitowała materiał, przed niespotykanymi dotąd atakami polityków Prawa i Sprawiedliwości, SDP wdało się w dyskusję, czy ujawnienie taśm było etyczne. Od tamtej pory to, co robi Stowarzyszenie, przestało mnie interesować. Zupełnie.

Reklama

Dlatego na miejscu Wojciecha Cieśli w ogóle bym się nie przejmował. Z reguły werdykty SDP są dyskusyjne. Poprzednio laureatami Hieny również bywali ludzie, którzy na to nie zasługiwali.

Tymczasem najbardziej reprezentatywna dla dziennikarskiego środowiska jest nagroda Grand Press. Bez względu na to, czy się to komuś podoba, czy nie. Jest dostępna dla wszystkich, demokratyczna. Mogą w niej brać udział wszystkie redakcje. Regulamin jest transparentny, ogólnie dostępny. Jury jest pluralistyczne i reprezentatywne.

A kogo dziś reprezentuje SDP? Nie chcę nikomu odbierać legitymacji do tego, by się posługiwał takimi czy innymi tytułami. Ale na miejscu przedstawicieli Stowarzyszenia mocno bym się zastanowił, w czyim imieniu występują.