Mamy jeszcze kilka tygodni do wyłonienia nowego szefa NATO. W grze jest jeszcze ciągle kliku kandydatów – Radosław Sikorski także bierze w niej udział. Z mojego doświadczenia wynika, że nie można jeszcze w tej chwili przesądzać, który z nich jest faworytem. Podobnie nie należy też żadnego z nich skreślać.

Reklama

Oczywiście nie oznacza, że któryś z kandydatów nie może być już ugadany. Ale jeżeli tak jest, to my i tak o tym nie wiedzielibyśmy. Jeżeli coś wypływa na zewnątrz to ma to małą wiarygodność. Nie wykluczam, że może się pojawić ktoś zupełnie nieoczekiwany, kto będzie kompromisem w sytuacji, gdy obecni kandydaci mają obok mocnych stron jakieś słabsze.

Wiele mówi się o tym, że największe szanse ma premier Danii Rasmussen. Z kolei Turcję posądza się o to, że będzie kandydarę Rasmussena blokować.

Po pierwsze jednak – nie wiemy w ogóle czy Turcja weto założy. Po drugie – nie wiemy, jak zostałoby ono potraktowane. Jeśli weto byłoby związane z polityką bezpieczeństwa, obronności to tego rodzaju zastrzeżenie byłoby wzięte pod uwagę. Natomiast sprawy światopoglądowe nie mają znaczenia dla funkcjonowania Paktu Północnoatlantyckiego. Zastrzeżenie co do spraw światopoglądowych nie byłoby więc wzięte poważnie pod uwagę.