Guetta, znany francuski specjalista od spraw międzynarodowych, który na początku lat 80. relacjonował dla "Le Monde" powstanie Solidarności, zastanawia się, jakie lekcje można wyciągnąć z wydarzeń, które określa jako "arabską wiosnę".

Reklama

"Co się stało z wojną cywilizacji, która miała naznaczyć XXI wiek i gdzie się podziała dawna +śpiewka+ o niemożności pogodzenia islamu i demokracji?" - pyta retorycznie publicysta. Jego zdaniem, masowe manifestacje przeciw dyktatorom w Tunisie i Kairze "przeraziły autokratów, którym sale tortur dawały iluzję, że będą rządzić wiecznie".

"Tak jak stopniowe wstrząsy władzy sowieckiej od 1956 roku pokazały, że komunizm nie jest niezmienny ani niepokonany, obudzenie się islamu (w Tunezji i Egipcie - PAP) przypomina nam, do jakiego stopnia wartości demokratyczne są uniwersalne" - twierdzi Guetta.

W jego opinii, ostatnie masowe manifestacje przeciw władzy w świecie arabskim przywodzą na myśl "rewolucje europejskie 1848 roku, gorączkę międzynarodową 1968, czy zryw 1989 roku, który zburzył najwyższe mury".

W opinii Guetty, dotychczas w północnoafrykańskich krajach islamu, jak w Tunezji czy Egipcie, przeważały dwie siły: rządzące tam od wielu dekad dyktatury oraz przeciwstawiający się im islamiści. Jednak - zdaniem publicysty - teraz pojawiła się tam nadzieja na demokrację.

"Dyktatury arabskie długo budowały swoją bazę społeczną na strachu przed islamistami, ale - i to jest druga lekcja z wiosny arabskiej - trzecia siła, demokratyczna młodzież, która rozpoczęła manifestacje dzięki internetowi, narodziła się w Maghrebie czy na Bliskim Wschodzie, gdzie islamizm załamał się podobne jak autokracja" - pisze Guetta.



Reklama

Według niego, nawet organizacje islamistyczne w Tunezji i Egipcie nie wierzą już w powtórzenie rewolucji islamskiej na wzór irańskiej, ale "spoglądają w stronę Turcji, jej boomu ekonomicznego, demokracji i transformacji islamistów w +demokratycznych muzułmanów". To właśnie Turcja jest - zdaniem Guetty - dla krajów arabskich wzorem udanego "wchodzenia islamu w nowoczesność".

Publicysta spodziewa się, że ta rewolucja w świecie arabskim "będzie miała swoje zawirowania i rozczarowania". Podkreśla jednak, że już teraz, zaledwie w ciągu miesiąca, "zarysowała się na ziemi islamu szachownica demokratyczna" ze spektrum politycznym od lewicy do prawicy. "Ze wszystkich lekcji tej wiosny, ta niesie najwięcej nadziei" - kwituje publicysta "Liberation".