Najgorszym wrogiem argumentów PiS i SLD przeciw prywatyzacji SPEC jest praktyka. W sprzedanych dotąd spółkach ciepłowniczych ceny rosną często wolniej niż w pozostawionych w rękach samorządów.
Podpisanie umowy sprzedaży SPEC nie przeszkadza PiS w próbie storpedowania wartej prawie 1,5 mld zł transakcji. Dziś kończy się zbieranie głosów pod wnioskiem o referendum w tej sprawie i partia Jarosława Kaczyńskiego ma dużą szansę zgromadzić wystarczającą ich liczbę. Sztuka ta nie udała się wcześniej SLD. Argumentacja obu ugrupowań jest podobna. Prywatny SPEC, który jest największym systemem ciepłowniczym w Unii, to podwyżki cen, brak inwestycji i zwolnienia pracowników. Padają rekordy demagogii. SLD: – To utrata bezpieczeństwa energetycznego, a zadłużonym wobec SPEC-u szpitalom grozi odcięcie ciepła. PiS ustami prezesa Kaczyńskiego: – Musimy się temu niszczycielskiemu pomysłowi przeciwstawić. Nie prywatyzuje się monopoli. W państwach afrykańskich prywatyzacja spółek wodociągowych doprowadziła do drastycznych podwyżek cen wody.
Porównanie z Czarnym Lądem jest niezbyt trafne, ale zarzut, że prywatny monopol jest szczególnie groźny, ma sens. Tyle że nie na rynku regulowanym. W przypadku sieci ciepłowniczych to Urząd Regulacji Energetyki decyduje o cenach. Dystrybutor musi każdą zmianę taryfy kosztowo uzasadnić, a potem uzyskać zgodę URE.
Najbardziej wymowne są jednak dane ze spółek, które już przejęła francuska Dalkia, nabywca SPEC. Wzrost cen w sieciach w Łodzi i Poznaniu był niższy od inflacji, podczas gdy np. miejski zakład w Wołominie zafundował w ubiegłym roku odbiorcom 50-proc. podwyżkę. Nie potwierdza się więc opinia, że prywatny inwestor przejmuje, wyciska jak cytrynę i zwiększa zyski, mocno podnosząc ceny. Dlaczego inaczej miałoby być w Warszawie? Przypomnijmy, że przed prywatyzacją w Łodzi czy Poznaniu też rozlegał się krzyk o wyprzedaży klejnotów narodowych i arogancji władzy.
Reklama
Inwestor jest w stanie wyjść na swoje, bo zwiększa efektywność sieci. W Łodzi Dalkia zmniejszyła zatrudnienie z 2,5 tys. osób do 1,6 tys. (odchodziły dobrowolnie z wysokimi odprawami) i wody jakoś nie zabrakło. To pokazuje, jakie były przerosty zatrudnienia.



Nie tylko politycy mają zastrzeżenia do prywatyzacji SPEC. Zdaniem ekspertów Centrum im. Adama Smitha spółka powinna zostać najpierw podzielona na dwie, trzy części, by rynek zachował konkurencyjność. Problem w tym, że rury z wodą to nie to samo co np. sieć sklepów. Zamiast jednego monopolu mielibyśmy dużo lokalnych monopolików, w dodatku byłyby one mniej efektywne kosztowo.
Pewne niebezpieczeństwo czai się gdzie indziej. Nieoficjalnie mówi się, że Dalkia jest zainteresowana Elektrociepłowniami Warszawskimi, które chce sprzedać Vattenfall. Wtedy Francuzi kontrolowaliby i produkcję ciepła, i jego dystrybucję. Mogliby blokować dostęp innych producentów do sieci i przekonywać URE, że po prostu mają wysokie koszty produkcji. To już zadanie dla UOKiK.
Ci, którzy nie mogą spać spokojnie na myśl, że ich kaloryfer będzie obsługiwać firma prywatna, niech dostrzegą wymierne korzyści finansowe. Dalkia zobowiązała się, że w ciągu 7 lat zainwestuje w rozwój SPEC co najmniej miliard złotych, a 1,5 mld zł z transakcji w kasie miasta to potencjalnie dwa nowe mosty czy dziesiątki kilometrów wyremontowanych ulic. A przecież Warszawa już bardziej zadłużać się nie może.