Maleńczuk przypomniał o przeszłości wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego.
- On był guru dla nas młodych hipisów. I nie mogę uwierzyć, bo tych hipisów biednych bez przerwy gitowcy, ogoleni na łysi bandyci prali po pysku, gdzie się tylko pojawili, poniżali ich, pluli na nich itd. On był wtedy jednym z nas, a teraz się okazuje, że ten sam hipis wspiera te łyse, faszystowskie hordy i tego mu nigdy nie wybaczę – dziwił się muzyk.
Wspominał tez, że sam "kiedyś spotkał "Psa" (hipisowski pseudonim Terleckiego - red.) w przejściu podziemnym". - Wyszedł takim bocznym halsem z jakimś drugim jeszcze z pociągu. Ewidentnie byli naprani, k***a, równo. Szli tak boczkiem, obydwaj w garniturkach. Jak mnie zobaczył, jak przyspieszył.
- Obiecałem sobie, że jak jeszcze raz go spotkam, to mu właśnie to powiem. "Pies", byłeś kiedyś hipisem. Lali nas tacy, jakich ty dzisiaj wspierasz. I co ty na to? – kwituje w rozmowie z "Rzeczpospolitą".