W DZIENNIKU piszemy dziś, że do pierwszego starcia między PiS i LiD dojdzie już w niedzielę. Będzie to starcie medialne i polityczne, na wielkich konwencjach.
Obecny premier zaatakuje zapewne byłego prezydenta - i wzajemnie. Dzień później wrażenie nowej osi podziału pogłębi spotkanie w gmachu TVP. A potem? Nie wiemy, ale skoro obie formacje dobrze czują się w tym konflikcie, a Adam Bielan z Waldemarem Dubaniowski tak dobrze negocjują, to nie ma powodu, by nie kombinowali dalej. Jest to więc nie wydarzenie, a konsekwentna próba przestawienia politycznych wektorów.
Co w tej sytuacji może zrobić Platforma? Po kilku dniach od ogłoszenia informacji o debacie można odczytać jej strategię. Polega ona na natężeniu ataków na PiS i rozpoczęciu ostrzału lewicy. Nagle wszyscy działacze PO zaczęli mówić o podobieństwach między Kaczyńskim i Kwaśniewskim, o zawłaszczaniu państwa przez ich formacje, o ich socjalizmie i nieudolności. Platforma ma być przedstawiana jako jedyna oferta innej jakości, a jej lider jedyny niebędący "skompromitowanym postkomunistą" ani "niemającym zielonego pojęcia o gospodarce". Czy ta strategia ma szanse sukcesu? Na pewno na krótką metę jest jedyną możliwą metodą ucieczki z zastawionej pułapki. Na pewno jest najbliższa sercom działaczy PO. Na pewno to wyrazista teza łącząca się z tym, co Platforma mówiła przez ostatnie dwa lata.
Na tej drodze leży jednak wielka przeszkoda - o nazwie Warszawa. Trudno ukrywać, że w stolicy PO i LiD rządzą wspólnie i że dobrze im się rządzi. Żadnych konfliktów, żadnych sporów – i niestety nie za wiele nowych standardów. Solidarny podział łupów i stanowisk, co ostatnio przypomniała w swoim raporcie Antykorupcyjna Koalicja Organizacji Pozarządowych. Możliwe jednak, że o tej samorządowej koalicji da się w kampanii zapomnieć.
Warto jednak pamiętać, że nowy kurs znacząco popsuje PO szyki w nowym parlamencie. Jakich jeszcze słów trzeba będzie użyć, by odróżnić się od PiS i LiD? No i czy w konsekwencji nie okaże się, że to partia Tuska straci koalicyjną zdolność w nowym Sejmie? Przed liderem PO największa próba od czasów wyborów prezydenckich.
"Wygląda na to, że wyzwanie stojące przed Donaldem Tuskiem, to coś więcej niż jedna niewygodna debata Aleksandra Kwaśniewskiego z Jarosławem Kaczyńskim" - pisze Michał Karnowski w DZIENNIKU.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama