Opozycja mówi o poważnym ograniczeniu demokracji, zaś sama nie zdała egzaminu z frekwencji na sali sejmowej w porannym głosowaniu. To nie kompromitujące?
Najważniejsze głosowanie dotyczące odrzucenia tego projektu w pierwszym czytaniu odbyło się później. Źle się stało, że niektórych z nas zabrakło na Sali sejmowej. Zachowanie tej grupki posłów jest nieodpowiedzialne, dlatego zatwierdziliśmy kary finansowe dla tych, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu. Reagujemy stanowczo, bo uważamy, że w takich momentach każdy poseł powinien być na sali obrad.
Miejmy jednak świadomość, że zgodnie z praktyką, którą PiS wprowadził w Sejmie, w momencie w którym przegrywają głosowania - głosują do skutku, aż będą dysponowali odpowiednią większością.
Czy politycy Koalicji Obywatelskiej będą brać udział w demonstracjach także w okresie świątecznym?
Protesty organizują ludzie, którzy nie zgadzają się na partyjne, pisowskie zawłaszczanie Polski. Jeżeli będą się one odbywać w następnych dniach, z pewnością wezmą w nich udział również politycy opozycji. Wiele zależy od tego, co PiS zrobi w najbliższych dniach. Jesteśmy zdeterminowani. Ciągle mam nadzieję na to, że wspólnie powstrzymamy wdrożenie tej rujnującej ustawy.
PiS złagodzi brzmienie tej ustawy?
PiS to dzisiaj ani Prawo, ani Sprawiedliwość. Oni robią wszystko, aby odciągnąć uwagę opinii publicznej od swoich afer, chociażby skandalicznej sprawy Prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Mariana Banasia. Myślę, że projekt ustawy dyscyplinującej sędziów również realizuje ten cel. To dla nich priorytet.
Nie chodzi o zmiany w sądownictwie, lecz wprowadzenie tematu zastępczego?
Niekoniecznie. Te dwa wątki są bardzo do siebie zbliżone. Oczywiście starają się zmienić temat, bo praktycznie nie ma dnia bez ujawnienia kolejnej afery PiS, ale z drugiej strony rządzący są świadomi, że każda próba zastraszenia sędziów zwiększa ich szansę na bezkarność. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby im się to nie udało i ponieśli odpowiedzialność za szkody, które wyrządzili Polsce i Polakom. Ustawa o sędziach ma jednocześnie odwracać uwagę od afery Banasia i zapewnić kolejnym pisowskim aferzystom poczucie bezkarności. Ma im w tym pomóc upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości, który będzie czuł naciski polityczne. Upolitycznili już prokuraturę i teraz chcą upolitycznić sądy a tym samym mieć wpływ na wyroki sądów.
Senat będzie chciał jak najdłużej procedować projekt przed jego odrzuceniem? Ma na to 30 dni.
Jestem pewien, że jeśli ta ustawa trafi do Senatu, to w tej izbie odbędzie się normalny dialog i merytoryczna debata na temat poszczególnych przepisów. Będzie demokratycznie i normalnie, czyli zupełnie inaczej niż teraz w Sejmie. Nie ulega jednak wątpliwości, że w obecnym kształcie jest ona nie do przyjęcia, bo po prostu nie spełnia standardów demokratycznego państwa. Każdy o tym wie, choć PiS boi się do tego głośno przyznać.
Liczą państwo, że zastrzeżenia instytucji europejskich powstrzymają PiS przed uchwaleniem ustawy?
Takie zastrzeżenia były już złożone, a pewnie z czasem będą jeszcze bardziej stanowcze. Dzisiaj Polsce nie jest potrzebna kolejna wojna z Komisją Europejską, zwłaszcza teraz, gdy chcemy walczyć o środki unijne z nowej perspektywy finansowej. Już teraz w obecnym projekcie budżetu UE, Polska straciła ogromne pieniądze przez kompromitującą działalność premiera Morawieckiego. Mieli negocjować o ich odzyskanie, a robią to tak, że stracimy jeszcze więcej. Z każdym dniem PiS potwierdza, że jest bandą nieodpowiedzialnych partaczy nieumiejących walczyć o polskie interesy. To ludzie, którzy codziennie działają wbrew interesowi Polski. Jednocześnie obniżając autorytet naszego kraju na arenie europejskiej.
Czy wie pan już kogo poprze w wyborach na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej?
Tak, już wiem. Niebawem złożę swój podpis poparcia. Mogę powiedzieć, że jestem gorącym zwolennikiem, aby nadać działaniom Platformy Obywatelskiej nowej energii.
Jak pan ocenia miniony rok dla Koalicji Obywatelskiej?
To był bardzo trudny, podwójny rok wyborczy. Pozostawił niedosyt, chcieliśmy wygrać i powstrzymać PiS. Wygraliśmy w Senacie, szkoda, że nie udało się powtórzyć tego w Sejmie. Przed nami kolejna kampania wyborcza, trzeba wyciągnąć wnioski i wdrożyć zmiany tam gdzie to konieczne. Celem jest wygranie wyborów prezydenckich. To kolejny – po Senacie etap, który pozwoli odsunąć szkodników z PiS od władzy.
A co z konsolidacją opozycji?
Dziś za wcześnie, by o tym mówić. Myślę jednak, że już teraz każda z partii opozycyjnych powinna wprost zadeklarować, że w drugiej turze poprze właśnie kandydata opozycji. To znacznie zwiększa szanse na zwycięstwo. Wierzę, że wspólnie uda nam się uratować Polskę i Polaków przez skutkami rządów partaczy z PiS.