Z bronią ksiądz przyjechał?
Nie, zostawiłem. Tu mi niepotrzebna. Kamizelkę kuloodporną teraz dostałem, tu, w Polsce, od przyjaciół. To już moja chyba czwarta.
Gdzie poprzednie trzy?
Oddałem żołnierzom. Może wyjdziemy na dwór. Mógłbym wtedy palić. O, jest słońce, ciepło, spokój. Raj dla kapłanów.
Reklama
Rano się ksiądz widział z kardynałem Kazimierzem Nyczem. Co polski Kościół katolicki mówi ukraińskiemu księdzu prawosławnemu?
Współczuje. Martwi się o nas.
Martwienie już nie wystarczy. Wojna trwa ponad miesiąc.
Wojna trwa od 2014 r.! Ale polski Kościół katolicki nie jest nam niczego winien. Nie, nie oczekuję, że rzuci się z pomocą i zajmie się każdym Ukraińcem. Solidarność, dobre słowa są wartością samą w sobie.
Co ksiądz opowiada?
Mówię o tym, że nie mam oczekiwań. Przyjechałem tu na kilka dni. Rozmawiałem z biskupami, z kardynałem.
Po to, żeby usłyszeć, że się martwią o Ukrainę?
Polski Kościół pomaga. Bardzo pomaga. Caritas robi wielką robotę. Kościół jasno się opowiedział. I robi fantastyczną robotę przede wszystkim dla Ukraińców, a właściwie Ukrainek i ich dzieci tutaj.
Kiedy papież Franciszek powie: Putin to zbrodniarz, Putin to rzeźnik?
Franciszek, dyplomacja Watykanu, to jedna sprawa, a polski Kościół to zupełnie inna. Dwa różne światy. Od 2014 r. polityka Watykanu jest prorosyjska.