Gesty przemijają, trwalsze są interesy. Rosja Miedwiediewa kochająca Polskę jest wciąż tą samą Rosją, która za Putina nam wygrażała. Ma takie same cele, stosuje tylko inne narzędzia. I wcale nie chodzi o wskrzeszanie imperium. Interesy Rosji są skromniejsze – to utrzymanie wpływów z eksportu węglowodorów i przebudowa gospodarki na tyle szybko, by zdążyć zrównoważyć ich spadek, co nieuchronnie nastąpi. Kiedy nadepniemy tu Rosjanom na odcisk, wrócą do srogich min, jeśli tylko dostrzegą w tym korzyść. My także mamy interesy na Wschodzie, choćby niedopuszczenie do zdominowania przez Moskwę państw buforowych – Ukrainy, Białorusi i Mołdawii. I podobnie jak Moskwa możemy dowolnie zmieniać język, jakim o nich mówimy.
Skoro po dąsach przyszła afektacja, może doczekamy chwili, gdy nastanie złoty środek i będziemy rozmawiali z Rosjanami językiem nie miłości czy nienawiści, ale księgowego. O zyskach, stratach, upustach, cenach. Nie musimy się kochać, wystarczy, by i Rosja, i Polska zaakceptowały prosty fakt: że nie mają siły, by wyeliminować konkurenta. Musimy grać na jednym boisku.
Komentarze (7)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszePsy szczekają, karawana idzie dalej...
W zakresie oceniania stosunków Rosja prym wiedzie niejaka Krystyna Kurczab-Redlich. Wiekszej kretynki, która udaje znawczynie spraw i problematyki Rosji jeszcze świeta polska ziemia nie widziała. Ta pani jest klasycznym przykładem rusofobki. Jak wiec można zapraszać tę panią do mediów aby komentowała problemy Rosji, a szczególnie stosunki Polski z tym krajem. Obiektywizmu w ocenach tychże stosunków nie ma i zapewne nigdy nie będzie e strony tej pani redaktor. W jej wypowiedziach zieje znana nam skądinąd nienawiść do wszystkiego co pachnie Rosją bądź rosyjskością.Życzyłbym więc sobie ,czytelnikom i telewidzom nieoglądania więcej tych ,pożal się Boże ,wynurzeń p.redaktor Kurczab-Redlich.Niech zmieni swą orientację to może ja i telewidzowie tez zmienimy zdanie o jej publicystyce.