Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz zdecydowanie zareagował na czwartkową wypowiedź prezydenta Nawrockiego, który twierdził, że nie otrzymał oficjalnej informacji o MiG-ach. Szef MON podkreślił, że sprawę przekazania MiG-29 Ukrainie omawiano dwukrotnie na Komitecie Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego: 16 września i 4 listopada. W posiedzeniach brał udział przedstawiciel prezydenta – zastępca szefa BBN, gen. Mirosław Bryś. Istnieją na to protokoły.
"Bałagan" i "politykierstwo" w Kancelarii?
Kosiniak-Kamysz ostro zaatakował Kancelarię Prezydenta za dezinformowanie głowy państwa. Chyba mają tam straszny bałagan w kancelarii. Zajmują się politykierstwem, a nie informowaniem prezydenta – ocenił szef MON. Minister oczekuje "poważnego podejścia do sprawy" bezpieczeństwa państwa, a nie "wycieczek politycznych". Po posiedzeniach komitetu MON nie otrzymał żadnych zapytań ze strony Kancelarii Prezydenta, co sugeruje, że nie przekazano prezydentowi informacji.
Co zyskuje Polska i jaki jest status MiG-ów?
Polska planuje przekazać pozostałą część floty MiG-29 (w 2023 r. przekazaliśmy już 14 maszyn). Maszyny kończą resursy i przestaną brać udział w działaniach operacyjnych w polskiej armii. W zamian Polska chce skorzystać z ukraińskich zdolności dronowych i antydronowych. Szef MON zaznaczył, że nie ma jeszcze mowy o transferze czy donacji; trwa dyskusja, jak zorganizować ten wieloetapowy proces. Przekazanie MiG-ów oznacza wycofanie ostatnich poradzieckich samolotów bojowych z polskiej armii. W przyszłym roku Polska zacznie otrzymywać nowe myśliwce F-35 z USA (zamówiono 32 sztuki).
Wiceszef MON Cezary Tomczyk również skrytykował prezydenta, oskarżając go o próbę wywołania "polsko-polskiej wojny". Tomczyk wskazał na dwie możliwości: współpracownicy prezydenta to "nieudacznicy" i nie przekazują mu ważnych spraw, albo "kłamią" i ukrywają posiadane informacje. Stwierdził, że nieprawdziwe twierdzenia prezydenta "godzą w powagę polskiego państwa", co obserwują zarówno sojusznicy, jak i wrogowie.