"Pan prezydent jeszcze nie podjął decyzji o ewentualnym udziale w uroczystościach 9 maja w Moskwie, ale oczywiście jeżeli ta decyzja byłaby pozytywna i pan prezydent leciałby do Moskwy, to chciałby zaprosić na pokład samolotu wszystkich kombatantów" - powiedział prezydencki minister Paweł Wypych. Jak dodał, jeżeli generał Jaruzelski, który jest kombatantem, będzie się wybierał do Moskwy, to prezydent Lech Kaczyński "nie odmówi mu pomocy logistycznej".

Klamka zapadła

Kancelaria prezydencka nie będzie mogła wycofać się z tej oferty, bo generał oznajmił, że wybiera się do Moskwy. Na dodatek stwierdził, że nie widzi problemu, by podróż odbyć na pokładzie prezydenckiej maszyny. "Są sytuacje, w których historyczne podział odchodzą na drugi plan" - powiedział Jaruzelski.

Z kolei szef prezydenckiej kancelarii Władysław Stasiak był bardziej wstrzemięźliwy. W TVN24 powiedział, że sposób formowania delegacji trzeba wypracować wspólnie z ministerstwami spraw zagranicznych, obrony i kultury.

"Na litość Boską zróbmy coś raz porządnie, tak jak to się robi w krajach, które dbają o swoją podmiotowość" - apelował Stasiak.

Wcześniej generał Jaruzelski powiedział w TVN24: "Nie wierzę, by prezydent Kaczyński zdecydował się na taki dyskomfort, jak podróż ze mną".

Dodał jednak, że gdyby padło zaproszenie do prezydenckiego samolotu, przyjąłby je. "Jestem człowiekiem na tyle kulturalnym, że nie mógłbym inaczej postąpić. Są takie sytuacje, w których historyczne podziały odchodzą na drugi plan" - powiedział Jaruzelski.

Generał podziękował Miedwiediewowi

Wojciech Jaruzelski podziękował prezydentowi Rosji Dmitrijowi Miedwiediewowi za zaproszenie do Moskwy na obchody 65. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami i poinformował, że przyjął je z wielkim zadowoleniem.

Oświadczenie Jaruzelskiego opublikował we wtorek rosyjski dziennik "Wriemia Nowostiej".

"Jestem bardzo wdzięczny prezydentowi Rosji Dmitrijowi Miedwiediewowi za zaproszenie na obchody 65. rocznicy zwycięstwa nad faszyzmem i przyjmuję je z wielkim zadowoleniem" - oznajmił generał.

Jaruzelski podkreślił, że uważa rocznicę zwycięstwa za ważną datę dla Rosji, Polski i całego świata. "Jestem dumny, że osobiście uczestniczyłem w bezpośredniej bitwie z faszyzmem. Jestem szczęśliwy, że dożyłem wspaniałej rocznicy Zwycięstwa i mogę ją uczcić" - wyznał.

Generał oświadczył również, że do wszystkich - jak to ujął - wymysłów pod swoim adresem odnosi się z rezerwą. "Jestem dzisiaj osobą prywatną i decyzję o podróży do Moskwy mogę podjąć samodzielnie" - zaznaczył.

"Wriemia Nowostiej" odnotowuje, że przyjęcie zaproszenia Miedwiediewa na majowe uroczystości w Moskwie rozważa też prezydent RP Lech Kaczyński.

"Wcześniej Moskwa utrzymywała, że nie będzie wysyłała oficjalnych zaproszeń, jednak gościnnie przyjmie każdego szefa państwa, który zadeklaruje chęć udziału w obchodach Dnia Zwycięstwa. W Warszawie przyjęto pozę - bez zaproszenia nie ma tematu do dyskusji" - przekazuje gazeta.

"Jednak kilka dni temu ambasador Rosji w Polsce Władimir Grinin złożył wizytę szefowi prezydenckiej kancelarii i przekazał zaproszenie dla Lecha Kaczyńskiego do Moskwy. Szef kancelarii Władysław Stasiak poinformował, że prezydent +poważnie rozważa+ udział w uroczystościach w Moskwie" - dodaje "Wriemia Nowostiej".

86-letni Jaruzelski został zaproszony do Moskwy jako jeden z dziewięciu byłych szefów państw, którzy walczyli na frontach II wojny światowej w Europie. W gronie tym znaleźli się również m.in. byli prezydenci USA i Francji - George Bush-senior i Valery Giscard d'Estaing.

Jaruzelski uczestniczył już w 2005 roku w Moskwie w obchodach 60. rocznicy zwycięstwa nad III Rzeszą. W tamtych uroczystościach wziął też udział ówczesny prezydent RP Aleksander Kwaśniewski.

































Reklama