Przegrana z SLD to dotkliwa porażka, tym bardziej że przeprosiny mają być przekazane za pośrednictwem Telewizji Trwam i Radia Maryja. A do mediów minister Ziobro nie ma ostatnio szczęścia. Po konfrontacji z Jarosławem Gowinem w programie "Teraz My" w TVN obaj politycy mieli się zmierzyć w bezpośredniej rozmowie jeszcze trzy razy: na antenie Radia ZET, w redakcji krakowskiego "Dziennika Polskiego" oraz w krakowskim ośrodku TVP.

Reklama

Ziobro zdecydował się jedynie na tę w krakowskiej telewizji, której szefem jest jego bliski znajomy Witold Gadowski, wiceszef i współzałożyciel stowarzyszenia Katon. Informacje DZIENNIKA potwierdza Jarosław Gowin: "Odebrałem sygnały, że tych dwóch debat nie będzie".

Rozmowę w Radiu ZET miała poprowadzić Monika Olejnik. "Była planowana od miesiąca, miała się odbyć w czwartek, 18 października. Przedwczoraj, we wtorek, dostaliśmy informację, że Zbigniew Ziobro się wycofuje. Nie podał żadnych argumentów" - mówi Olejnik. Więcej szczegółów podaje jej asystent Jacek Nizinkiewicz: "Minister przyjął nasze zaproszenie do debaty już we wrześniu. Szczegóły uzgadnialiśmy za pośrednictwem jego biura prasowego. Wtedy jego przeciwnikiem miał być jeszcze Jan Rokita. Kiedy Rokita zrezygnował z kandydowania do Sejmu, naturalnym kontrkandydatem stał się Jarosław Gowin. Potwierdzaliśmy, czy Ziobro zechce się z nim zmierzyć, kilkakrotnie dostawaliśmy pozytywną odpowiedź. Aż do ostatniego wtorku. Ktoś z biura prasowego powiedział, że w przyszły czwartek debaty nie będzie, minister nie weźmie w niej udziału i to jest wiadomość oficjalna" - opowiada Nizinkiewicz.

Inaczej sprawę tłumaczy wydział informacji ministra sprawiedliwości, który poinformował nas, że Zbigniew Ziobro nie mógł skorzystać z zaproszeń Radia ZET i "Dziennika Polskiego", bo ma "napięty kalendarz". "O tym, że termin może być kwestią problematyczną, dziennikarze Radia ZET zostali poinformowania już w dniu, w którym skierowali zaproszenie. Dlatego też nieuprawnionym jest stwierdzenie, że Zbigniew Ziobro wycofał się z debaty" - takie oświadczenie dotarło do DZIENNIKA.

"Być może minister Ziobro nie ma już więcej kaset, którymi mógłby zaskoczyć telewidzów. Albo tak przywykł do monologów i zachwycił się swoim głosem, że forma debaty być może mu nie odpowiada" - ironizuje Jarosław Gowin. DZIENNIK senatora Platformy Obywatelskiej, czy nie obawia się starcia w telewizji, której szefuje bliski znajomy Ziobry. "Mam nadzieję, że będzie uczciwe, a minister nie będzie się uciekał do żadnych sztuczek" - odparł Gowin.