Według Krzysztofa Putry, agresja to strategia, którą Platforma prezentuje od ostatnich wyborów parlamentarnych. W tym czasie Platforma Obywatelska nie miała żadnych konstruktywnych propozycji i tylko "hałaśliwie krytykowała" rząd.

Reklama

Bronisław Komorowski z Platformy Obywatelskiej uważa natomiast, że Jarosław Kaczyński jest jedyną osobą, która nie dostrzegła wygranej Donalda Tuska w debacie. To zdaniem wicemarszałka Sejmu dowód na to, że Jarosław Kaczyński jest "oderwany od rzeczywistości".

Polityk PO dodał, że to Donald Tusk wie lepiej, jak wygląda życie zwykłego człowieka, a ta wiedza - w opinii Komorowskiego - mogła mieć wpływ na wynik debaty, a później pozytywnie wpłynie na same wybory.

Wicemarszałek Senatu nie wyklucza powyborczej koalicji z konserwatywną częścią Platformy. Byłoby to łatwiejsze, gdyby w wyborach zwyciężyło Prawo i Sprawiedliwość. Putra ma także nadzieję, że cała Platforma odrzuci koalicję z Lewicą i Demokratami. Polityk PiS powiedział, że w tym przypadku powinna zwyciężyć "miłość do Polski", a nie "ambicjonalne cele".

Innego zdania na temat ewentualnego zwycięstwa PiS w wyborach jest Bronisław Komorowski. Według wicemarszałka Sejmu, jeśli wygra PiS, to "ta partia zafunduje nam recydywę z Samoobrony i LPR". Polityk Platformy zapewniał, że najlepszym rozwiązaniem dla Polski jest wygrana PO, bo jak tłumaczył, to z jego partią "wszyscy i z lewa, i z prawa chcą zawrzeć powyborczy sojusz".

Stefan Niesiołowski z Platformy Obywatelskiej uważa, że bezapelacyjne zwycięstwo w piątkowej debacie gigantów odniósł Donald Tusk. Zdaniem Niesiołowskiego, w debacie wyszła "cała słabość, małość, ta wielka dętość pana Kaczyńskiego". "Występ pana premiera Kaczyńskiego, który ogłosił, że wygrał debatę, był żenujący. Przepraszam za porównanie, żeby mnie znów nie oskarżył, że go do Krzyżaków porównuję, to trochę tak, jakby po bitwie pod Grunwaldem Wielki Mistrz zwołał konferencję i powiedział, że wygrał bitwę" - skomentował senator PO.

Tomasz Dudziński z PiS ocenił w TVN 24, że "siła argumentów była po stronie premiera Kaczyńskiego". Polityk Prawa i Sprawiedliwości stwierdził też, że był zażenowany postawą publiczności, która "złamała wszelkie zasady". "Podszedłem po debacie do Sławomira Nowaka i do posła Drzewieckiego (...) i powiedziałem, że to jak się zachowywała publiczność Tuska, to było nie fair. Ale nie o to w tym wszystkim chodzi. Panowie tak się do mnie odnieśli, że widać było, że stopień nienawiści do PiS po stronie Platformy jest przerażający. Oni się prawie na mnie rzucili" - dodał Dudziński.