Opozycja jest oburzona listem i powodami odejścia Gomułki. "Dałem Panu kategoryczny zakaz wypowiadanie się do mediów" - napisał do wiceministra Rostowski, gdy ten udzielił wywiadu DZIENNIKOWI (25 marca). Mówił w nim, że wprowadzenie 15-procentowej stawki podatku PIT, tak jak deklarowała Platforma, jest mało realne - czytamy na portalu tvn24.pl.

Reklama

Gomułka nie przejął się reprymendą i 1 kwietnia rozmawiał z reporterem Polskiej Agencji Prasowej. Rostowski zdecydował więc: "Kolejna Pana wypowiedź będzie skutkowała natychmiastowym odwołaniem Pana ze stanowiska podsekretarza stanu". Stanisław Gomułka nie czekał na dymisję. Postanowił odejść sam - 15 dni później.

Swojego szefa broni Szymon Milczanowski, urzędnik resortu: "Minister Rostowski zrobił to, gdyż uważa, ze niefortunne i nieprzemyślane wypowiedzi osoby na tak wysokim stanowisku jak wiceminister mogą szkodzić polityce gospodarczej kraju i wpływać niekorzystnie na pracę rządu".

"Obawiam się, że (minister Jacek Rostowski - red.) o finansach publicznych może powiedzieć mniej niż profesor Gomułka. A ludzie zakompleksieni bardzo często stosują nadzwyczajne środki" - mówi tvn24.pl przewodniczący klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Gosiewski.

Reklama