"To, że Aleksander Kwaśniewski był zarejestrowany w księdze agentury, jest pewne. Widziałem to. Miał nadany pseudonim operacyjny oraz numer ewidencyjny" - powiedział nam Janusz Pałubicki.

Inny z naszych rozmówców, który miał dostęp do akt Służb Bezpieczeństwa, mówi, że TW Alek był m.in. członkiem oficjalnej polskiej delegacji olimpijskiej, która w 1988 pojechała na igrzyska do Seulu. "Ten agent przewijał się także w raportach dotyczących pracy dziennikarzy jednej z warszawskich redakcji" - dodaje nasz rozmówca.

Reklama

Szef IPN: Kwaśniewski był agentem

Dziś sprawę współpracy Aleksandra Kwaśniewskiego przypomniał szef IPN Janusz Kurtyka. W wywiadzie dla "Polski" Kurtyka powiedział, były prezydent to TW "Alek". "Kwaśniewski nie jest w stanie nikogo obrazić, bo był komunistycznym aparatczykiem gwarantującym Sowietom przynależność Polski do ich imperium" - mówi Kurtyka

Były prezydent temu zaprzecza. "Kłamstwem oburzającym jest stwierdzenie, iż w latach 83-89 byłem zarejestrowany jako TW Alek. W procesie lustracyjnym w ramach kampanii prezydenckiej Sąd Lustracyjny prawomocnie stwierdził, iż nie byłem TW Alek, który miał pracować w redakcji <Życia Warszawy> i czego dotyczyły materiały przedstawione przez ówczesnego rzecznika p. Niezieńskiego. Absurdalność tych wniosków była oczywista, bowiem nigdy nie pracowałem w <ŻW>, nie byłem nawet w budynku redakcji!!! Nie mam wątpliwości. IPN kłamie, kłamie i kłamie" - napisał były prezydent.