"Decyzja o ewentualnym odtajnieniu notatki zapadnie jeszcze dziś po południu" - powiedział DZIENNIKOWI rzecznik rządu Paweł Graś.

Co wstrzymuje rząd przed jej szybkim upublicznieniem? Politycy z otoczenia szefa rządu twierdzą jednogłośnie: kultura polityczna. Tłumaczą, że odtajnienie notatki z poufnej rozmowy z Rasmussenem może zaowocować tym, że inni politycy nie będą już chcieli rozmawiać z Tuskiem.

Reklama

>>> Sikorski: Prezydent konsultuje z bratem

Co zawiera słynna notatka, na którą powołują się obie strony konfliktu? To zapis telefonicznej rozmowy Donalda Tuska z Andersem Foghem Rasmussenem, podczas której politycy mieli rozmawiać m.in. o kandydaturze duńskiego polityka na szefa NATO. Prezydencki minister Piotr Kownacki twierdzi, że w czasie tej rozmowy padła deklaracja, iż Warszawa popiera Kopenhagę.

Reklama

"Podczas rozmowy premier jasno mówił, że naszym kandydatem na stanowisko szefa NATO jest Sikorski. Na pytanie premiera Danii, czy poprzemy jego kandydaturę, premier udzielił wymijającej odpowiedzi" - mówi DZIENNIKOWI polityk bliski premierowi.

>>> Kwaśniewski: Rząd denerwuje prezydenta

Taką samą wersję wydarzeń podaje szef dyplomacji. "Rasmussen nie usłyszał od Tuska, żeby go popierał na szefa NATO. Nie padło zdanie: POPIERAM PANA NA TO STANOWISKO. Kownacki ma problemy z prawdomównością" - powiedział Radosław Sikorski w Radiu ZET. I oskarżycielsko dodał, że "Lech Kaczyński konsultuje politykę zagraniczną nie z rządem, tylko z liderem opozycji".

Reklama

"Znam tę notatkę. Nie ma tam ani słowa poparcia dla kandydatury premiera Danii. A jeśli chodzi o pana Kownackiego, to można by otworzyć stronę internetową www.kłamstewka-kownackiego.pl" - mówił wcześniej rzecznik rządu Paweł Graś w TVN 24.

>>> "Rząd nie daje prezydentowi instrukcji"

Prezydencki minister Piotr Kownacki twierdzi, że czasie rozmowy Tuska z Rasmussenem padło jasne stwierdzenie, że Warszawa poprze jego kandydaturę. I właśnie dlatego prezydent miał szybko oficjalnie poprzeć Duńczyka. "Sugestie pana ministra Sikorskiego, że nowo wybrany sekretarz generalny NATO wprowadził w błąd prezydenta, bo nadinterpretował czyjeś słowa i był tak podniecony kandydowaniem, że nie wiedział, co mówi, są obraźliwe dla sekretarza Rasmussena" - stwierdził Kownacki.