Jak się jednak dowiadujemy, władze uniwersytetu są zaskoczone słowami Kudryckiej. "Nie wiemy, jakie działania naprawcze miała na myśli pani minister" - mówią profesorowie. Chcieliśmy więc o to zapytać samą szefową resortu nauki. "Ze strony pani minister w tej sprawie nie będzie już komentarzy" - poinformował nas jej sekretariat. To samo pytanie jednak zadają także władze uczelni, w tym prof. Andrzej Kazimierz Banach, dziekan Wydziału Historycznego UJ, gdzie pracy bronił Zyzak.
>>> To on stał za nasłaniem kontroli na UJ?
Iwona Dudzik: Jakie konkretnie działania naprawcze podejmie uczelnia?
Prof. Andrzej Kazimierz Banach*: Sam chciałbym wiedzieć, czego pani minister od nas oczekuje.
Nie ma takiej formuły jak działania naprawcze?
Nie ma. Dlatego chciałbym, by pani minister doprecyzowała, co miała na myśli. Gdyby w pracy magisterskiej Zyzaka brakowało np. recenzji, to byłby powód, by wszcząć postępowanie związane z niedopełnieniem procedury. Ale wszystkie procedury zostały dopełnione. Zarówno promotor, jak recenzent wskazali zarówno wady, jak i zalety pracy. Można dyskutować, czy należało tę pracę ocenić tak wysoko.
Ale minister Kudrycka powiedziała wyraźnie, że odstąpiła od kontroli, bo otrzymała zapewnienie od rektora prof. Karola Musioła, że uczelnia wdroży "działania naprawcze".
Rozmawiałem z rektorem Musiołem i on takich słów nie używał. Naprawdę trudno mi zrozumieć, o co zatem chodzi.
Może o to, by w przyszłości prof. Andrzej Nowak, promotor Pawła Zyzaka, wykreślał z prac wątki budzące wątpliwości?
Profesor jest samodzielnym pracownikiem naukowym uprawnionym do prowadzenia prac magisterskich. Nikt niczego nie może mu narzucać. Osobiście uważam, że nie powinno się dawać magistrantom tematów o osobach żyjących, zwłaszcza jeśli budzą kontrowersje i mogą być przedmiotem bieżącej walki politycznej. Ale z kolei są i tacy, którzy uważają inaczej. W USA, jeszcze zanim zakończyła się kadencja George’a Busha, pojawiła się niezwykle krytyczna monografa na jego temat.
>>>Autor książki o Wałęsie straci magisterium?
Posiedzenia rady wydziału, które według minister powinno wszcząć działania naprawcze, odbędzie się 24 kwietnia. Czy sprawa Zyzaka będzie tam poruszana?
Na pewno będziemy dyskutować. A wnioski, jeśli pani minister będzie chciała, możemy jej przedstawić. Na pewno zwrócimy uwagę na to, żeby tematy były lepiej dobrane do możliwości intelektualnych studentów. Nie będziemy dawać młodym, niedoświadczonym osobom tak trudnych tematów, którym do końca nie są w stanie podołać.
Jak pan ocenia to, co się wydarzyło?
Myśmy dotychczas nie wchodzili w żadną polemikę z panią minister, by nikt nas nie posądził, że wprowadzamy politykę do uczelni. Pani minister jest naszym zwierzchnikiem i nie chcę jej oceniać.
*prof. Andrzej Kazimierz Banach, dziekan Wydziału Historycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego