"Źle się dzieje, jeżeli polityka zagraniczna i polska dyplomacja jest zakładnikiem nie wiem - dobrych humorów czy też złych, braku porozumienia. Uważam, że jeżeli są kwestie ustalone, bo rozumiem, że te sześć nazwisk było ustalonych, to powinny zostać podpisane" - powiedział Grzegorz Schetyna w radiu ZET.

Reklama

>>> Prezydent szantażuje rząd w sprawie Fotygi

Czy premier ma zastrzeżenia do Anny Fotygi? "Na pewno polska polityka zagraniczna i polscy kandydaci na ambasadorów muszą być wspólnie ustalani przez MSZ i prezydenta. Więc wszystko jest, wszystko ma swoją cenę - tak odpowiem" - stwierdził wicepremier.

Co ustalił DZIENNIK?

Z naszych informacji wynika, że czterech ambasadorów wyjechało na skazane placówki bez prezydenckiego dokumentu. To: Jerzy Bayer (Tajlandia), Przemysław Niesiołowski (Nigeria), Ryszard Piasecki (Chile) i Paweł Dobrowolski (Cypr). Anna Niewiadomska, która ma być ambasadorem w Meksyku, i Beata Stoczyńska, która miała objąć placówkę w Nowej Zelandii, wstrzymały swój wyjazd.

Reklama

>>> Anna Fotyga może być twarzą Polski w ONZ

Listy uwierzytelniające to dokumenty przeznaczone dla głowy państwa przyjmującego. Powinny zostać złożone w miejscowym MSZ najdalej kilka dni po przyjeździe.

Dopiero przyjęcie listów uwierzytelniających przez głowę państwa dopełnia obowiązek akredytacji. Od tej chwili ambasador może oficjalnie pełnić swoją funkcję. "Bez tych dokumentów mogę zająć się pracami biurowymi, ale dla przedstawicieli państwa, do którego przyjeżdżam, jestem osobą prywatną" - opowiada nam jeden z ambasadorów znajdujących się w takiej sytuacji.