Opera mydlana z nominacją Anny Fotygi trwa już od kilku tygodni. W środę w historii dokonały się dwa zwroty. Najpierw sejmowa komisja spraw zagranicznych zaakceptowała prezydencką ulubienicę. Potem zastrzeżenia zgłosiło Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Poszło o słowa. Słowa krytyki wobec polityki zagranicznej rządu. MSZ chce je dokładnie przeanalizować i być może zablokować wyjazd Anny Fotygi.
>>>Fotyga zagrożona, bo skrytykowała rząd
"Przesłuchanie Anny Fotygi było smutne, i to smutne podwójnie" - mówił w TVN24 Iwiński. Jego zdaniem powinno odbyć się później ze względu na stan zdrowia byłej szefowej polskiej dyplomacji. "Równie smutne było to, że pani minister nie odpowiedziała na żadne pytania merytoryczne, w tym nie potrafiła wyrazić opinii na temat mechanizmów reformy ONZ" - utyskiwał poseł SLD.
>>>Anna Fotyga czuje się coraz lepiej
Jeszcze gorzej zdaniem Iwińskiego wypadła próba charakteru. "Ona nie nadaje się na ambasadora. Sposób, w jaki uprawia politykę, i poglądy, które wyznaje, nie pasują do ONZ, czyli miejsca opierającego się na kompromisach. Miejsca, gdzie po prostu trzeba się dogadać" - argumentuje.