Sprawa posła Iwińskiego trafiła już do Komisji Etyki Poselskiej - informuje TVP Info. Poseł krótko po swojej wypowiedzi zorientował się, że palnął gafę i przeprosił, ale członkowie Stowarzyszenia Na Rzecz Rozwoju Osobowości Dzieci "Graal" nie są tymi przeprosinami usatysfakcjonowani.

Reklama

"Poseł tymi przeprosinami tylko się pogrążył. Wydał oświadczenie, w którym zespół Downa, który jest wadą genetyczną, mylnie określił mianem choroby. Dodał, że jest to choroba straszna. Wkładamy dużo wysiłku w kampanie społeczne, a poseł i to w dodatku profesor przekreśla je kilkoma słowam" - powiedziała TVP Info prezeska stowarzyszenia Magdalena Chaszczyńska, prywatnie matka dziecka z zespołem Downa.

Do posła Iwińskiego wkrótce trafi pismo z "Graala", w którym stowarzyszenie domaga się od profesora przeprosin i wpłaty pieniądzy na cele społeczne. "Z góry zaznaczam, że nie chcę, by pieniądze poszły na moje stowarzyszenie. Jeśli poseł Iwiński nie zareaguje na pismo, zastanowimy się nad pozwem cywilnym" - zapowiada Magdalena Chaszczyńska.

Tadeusz Iwiński nie ma jednak zamiaru spełniać żądań stowarzyszenia. Według niego, zrobił w tej sprawie juz wszystko co było do zrobienia.

"Natychmiast uderzyłem się w piersi, a za słowa przeprosiłem. Odpisałem na kilkadziesiąt maili od osób poruszonych moją wypowiedzią. Napisałem do szefów dwóch organizacji pomagających osobom z zespołem Downa. Jeśli ktoś uważa, że to za mało, bo mylnie użyłem słowa <choroba> zamiast <wada>, to proszę wybaczyć, ale przesadza" - mówi TVP Info Iwiński.

Tymczasem stowarzyszenie "Graal" wysłało już pismo do Komisji Etyki Poselskiej, w którym przypomina m.in., że "profesor, a zarazem poseł na Sejm RP powinien wykazywać wyższe standardy nie tylko w dziedzinie zabierania głosu w debacie publicznej, ale również w kwestii wrażliwości na drugiego człowieka".Tadeusz Iwiński został juz zaproszony na najbliższe posiedzenie Komisji Etyki, by wyjaśnił sprawę.