"ONZ to ostatnie miejsce, do którego Anna Fotyga powinna być skierowana. Tam trzeba dyplomaty, a nie byłego ministra, bo jest z notesu czy z zaplecza pana prezydenta. Fotyga nie nadaje się do ONZ, ale do Ułan Bator" - powiedział Jerzy Szmajdzinski w Radiu Zet.
>>> Fotyga zagrożona, bo skrytykowała rząd
"Wierzę, że można wytłumaczyć panu prezydentowi, że Fotyga może być ambasadorem. Ale nie może być przy ONZ, bo tam trzeba dyplomaty. A Fotyga będzie zajmować się krytyką swojego własnego rządu" - dodał polityk lewicy.
"Ja jestem tak poraniony przez Annę Fotygę, że uważam, że nie powinniśmy narażać Anny Fotygi, żeby dalej się raniła tą polską polityką" - powiedział minister sportu Mirosław Drzewiecki w Radiu RMF FM.
"Jeżeli ode mnie by to zależało i ja bym decydował, to uważam, że wczorajsze jej wystąpienie przed komisją spraw zagranicznych było kuriozalne i w zasadzie nie bardzo wiem, czy pani Anna Fotyga chce zostać ambasadorem, czy chce zamanifestować to, że ma w głębokim poważaniu to, jaką politykę zagraniczną prowadzi rząd i pan minister Sikorski" - dodał Drzewiecki.
Po wczorajszym wystąpieniu w Sejmie nominacja dla Anny Fotygi jest zagrożona i to mimo pozytywnej opinii, jaką otrzymała od komisji spraw zagranicznych. Wszystko dlatego, że skrytykowała politykę zagraniczną rządu Donalda Tuska.
"To nie ból fizyczny jest najgorszy. Człowiek o moim życiorysie jest głęboko poraniony, przyglądając się temu, co się dzieje z polską polityką zagraniczną" - mówiła jednocześnie o swoim niedawnym wypadku i polityce zagranicznej obecnego rządu.
"Jeżeli rzeczywiście podważana była polityka tego rządu, to podpisu premiera może nie być" - mówi DZIENNIKOWI urzędnik MSZ.