"Nasze postulaty są szerokie. Dotyczą sfery gospodarczej. Duszenia górnictwa. Wmawiania górnikom, że cały naród ich utrzymuje" - mówi DZIENNIKOWI Andrzej Ślipko ze związku Sierpień '80. Członkowie tej organizacji okupują już sześć biur posłów PO w Warszawie, Radomiu, Łodzi, Katowicach, Szczecinie i Gdańsku.

Reklama

Konkretne żądania związkowców to na przykład zapis, że pieniądze pochodzące z wyprzedaży majątku stoczni zostaną przeznaczone na budowanie statków. Chodzi też o zmianę w ustawie emerytalnej dla górników, która nakazuje im odrabianie dni spędzonych na chorobowym od 14 listopada 1991 roku. Górnicy chcą, żeby ten przepis obowiązywał od dnia wejścia ustawy a nie sięgał 18 lat wstecz.

Związkowcy weszli dziś do sześciu biur poselskich - w tym posła Sławomira Nitrasa w Szczecinie i premiera Donalda Tuska w Gdańsku. W tym drugim biurze jest 9 związkowców. "Z naszej strony jest pełne oczekiwanie na pojawienie się premiera Tuska" - mówi Ślipko, który jest w Gdańsku.

"Rozmawiać? Chce pan ze mną rozmawiać, to proszę bardzo. A jak chce pan robić polityczną awanturę, to muszę pana wyprosić" - powiedział na antenie TVN24 Nitras do jednego ze związkowców, którzy przyszli do jego biura poselskiego w Szczecinie.

"Jesteście kolejnym rządem, który nic potrafi, tylko zwalniać ludzi, wyrzucać na bruk, później eksmitować a potem jeszcze sprywatyzować służbę zdrowia" - odpowiedział związkowiec. "Chcemy rozmawiać przy kamerach, a nie za zamkniętymi drzwiami. Nie chcemy recitalu przed kamerami"

"Właśnie chcę pana namówić na rozmowę. Ale to ja będę decydował jak będziemy rozmawiać. Chce pan rozmawiać o problemach górnictwa? Zapraszam" - powtórzył Nitras i zaproponował rozmowę, ale bez udziału dziennikarzy. Związkowiec nie chciał się jednak na to zgodzić.

Zdaniem Bogusława Ziętka, przewodniczącego Sierpnia'80, akcja nie jest polityczną awanturą. Chodzi w niej o walkę o konkretne zapisy ważne dla pracowników. "W sześciu biurach, oprócz Sławomira Nitrasa, nie było ani jednego posła, chociaż poniedziałek jest dla nich dniem pracy w terenie" - mówił Ziętek w TVN24 i dodał, że to Nitras zachowywał się arogancko mówiąc do stoczniowca, że rząd sprywatyzuje służbę zdrowia, bo tak chce.

Reklama

"Tak. To jest nasza kampania wyborcza i wykorzystujemy ten przedwyborczy okres, żeby mówić o naszych żądaniach. W Polsce o pewnych sprawach po prostu nie da się rozmawiać w innych okolicznościach" - mówi Ziętek, który jest także przewodniczącym Polskiej Partii Pracy i startuje z jej listy w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Protestujący mówią, że biura poselskie PO przekształcają w "biura obywatelskie". "Takie, które nie służą piciu kawy, a załatwianiu ludzkich problemów. Posłowie na Sejm RP są reprezentantami społeczeństwa, a ich biura parlamentarne opłacane z pieniędzy podatników są własnością całego społeczeństwa" - oświadczył Ziętek.

Jak dodał, jego związek opracował nowe 21 postulatów, ponieważ te z Sierpnia 1980 r. nie zostały w pełni zrealizowane. Pierwszy postulat mówi o Polsce "dla obywateli, nie dla elit", w innych związkowcy domagają się ratowania stoczni, przemysłu zbrojeniowego, energetycznego, wydobywczego i kolei, podwyżek w służbie zdrowia i dla nauczycieli, taniego transportu publicznego.

Sierpień'80 okupował biuro Donalda Tuska w listopadzie zeszłego roku. Akcja trwała cztery dni i zakończyła się wezwaniem do strajku generalnego.