Ponad miesiąc nie mogliśmy się doprosić odpowiedzi na pytanie o to, kto objął duchowe przywództwo nad największą tajną służbą w Polsce. W końcu po kolejnych monitach Agencja ujawniła nazwisko. "Dekretem biskupa polowego WP ks. Tadeusza Płoski z dnia 18 marca 2009 r. kapelanem ABW został mianowany ksiądz komandor dr Leon Szot" - odpowiedziała nam Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska, rzeczniczka Agencji.

Reklama

Pomysł wzbudza liczne kontrowersje. "Chyba chodzi o to, aby po udanym werbunku albo wysłuchaniu jakiejś pikantnej, podsłuchanej rozmowy można było się wyspowiadać i rozgrzeszyć" - mówi nam doświadczony oficer kontrwywiadu.

Janusz Zemke, były wiceminister obrony narodowej, poseł SLD z sejmowej komisji ds. służb specjalnych, nie kryje zdziwienia. "Jestem tym silnie zaskoczony. Pierwszy raz się spotykam z sytuacją, aby tajna służba miała kapelana. Liczmy na to, że zachowa on bardzo dużą dyskrecję" - ma nadzieję Zemke.

Z kolei generał Gromosław Czempiński odczytuje tę nominację w ABW jako gest w stronę Kościoła. "Zawsze wydawało mi się, że kapelan jest potrzebny tam, gdzie ludzie są oderwani od domów, w wojsku, na misjach zagranicznych. Powołanie duchownego w ABW odczytuję jako gest w stronę Kościoła oraz jako symbol tego, że służba działa zgodnie z prawem i zasadami" - uważa były szef UOP.

Reklama

>>>Kapelan prezydenta rozgrzesza z prezentów

Kapelan ABW, ks. prałat komandor Leon Szot za posługę nie otrzymuje wynagrodzenia z Agencji, pełni swoją funkcję społecznie. "Jako wolontariusz" - informuje ks. płk Zbigniew Kępa, rzecznik prasowy Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego.

W Agencji najprawdopodobniej nie powstanie też miejsce kultu religijnego. "Nie widzę takiej potrzeby, tym bardziej że funkcjonariusze ABW mogą korzystać ze wszystkich kościołów i kaplic garnizonowych, a także z duszpasterstwa cywilnego" - uważa rzecznik Kurii Polowej.