Do konfrontacji może dojść już w przyszłym tygodniu. Wstęp do tej gry odbył się w środę. Sejmowa komisja finansów publicznych opowiedziała się za odrzuceniem wszystkich trzech projektów. Posłom Platformy udało się wygrać pierwszą rundę.
Dla ludowców to jeszcze nie klęska, bo na sejmowej sali wspólnie z lewicą i z PiS mają większość. Według współpracowników Waldemara Pawlaka nie ma szans, żeby PSL wycofało się ze swojej propozycji. "Nie odpuścimy, wyszlibyśmy na idiotów. Koalicja się przez to nie rozwali. Najwyżej się trochę nadwyręży" - przekonuje jeden z czołowych polityków PSL.
Jak na takie zapowiedzi odpowiada Platforma? "Jak będą chcieli głosować nad czymś, co jest niezgodne z prawem, to będzie duży kłopot" - przyznaje członek władz klubu PO. Platforma chce jeszcze przekonać PSL, żeby się wycofało. Na początku przyszłego tygodnia na temat opcji mają rozmawiać szefowie obu klubów Zbigniew Chlebowski i Stanisław Żelichowski.
Trzy projekty ustaw przygotowane przez PSL, PiS i Lewicę przewidują, że banki i firmy, które podpisywały z nimi umowy na tzw. opcje walutowe, miałyby czas na dojście do ugody. Jeżeliby do niej nie doszło, PSL i SLD proponują, żeby umowę można było rozwiązać. PiS nie idzie tak daleko. Chce, by wtedy to sąd ocenił, czy została zawarta zgodnie z prawem.
Dlaczego projektów nie chce PO? "Bo są niezgodne z konstytucją, prawem unijnym i bardzo szkodliwe dla gospodarki, całego sektora finansowego i bankowego" - wyliczał w środę Zbigniew Chlebowski, szef klubu PO.
Projektów broni szef klubu PSL Stanisław Żelichowski: sześciu profesorów podpisało się pod tym, że ustawy nie naruszają konstytucji. My mamy dwie takie opinie, po dwie mają też SLD i PiS.
Według polityków Platformy w ogóle nie ma sensu przyjmować ustawy. Dlaczego? Bo problem opcji zaczął się sam rozwiązywać. Firmy same dogadują się z bankami. Platforma opiera się na wyliczeniach Komisji Nadzoru Finansowego. Według niej wartość opcji już spadła o połowę w porównaniu z lutym. Chlebowski uważa, że do lipca większość umów zostanie rozwiązana.
Dlaczego więc ludowcom tak zależy na tej sprawie? "Na tym zależy zwłaszcza Pawlakowi. On kooperuje z przedsiębiorcami, poobiecywał im rożne rzeczy" - przekonuje jeden z polityków PO. Pawlak forsuje rozwiązanie problemu opcji walutowych za pomocą ustawy od kilku miesięcy. Już w lutym próbował doprowadzić do tego, by to rząd firmował projekty. Jednak nie zgodził się na to Donald Tusk. Według premiera byłoby to zbyt kosztowne dla budżetu. Wtedy wicepremier zgłosił projekt poprzez swój klub.