Czy Piotr Farfał jest jeszcze prezesem TVP? Sytuacja nie jest jasna. Obradująca w budynku przy Woronicza rada nadzorcza publicznej telewizji zawiesiła go w pełnieniu funkcji, a na stanowiska przywróciła Sławomira Siwka i Marcina Bochenka - byłych zastępców jego poprzednika Andrzeja Urbańskiego. Siwek został też mianowany p.o. prezesa TVP.

Reklama

>>> PiS może znów przejąć publiczną telewizję

Po czyjej stronie prawo?

Problem w tym, że rano minister skarbu Aleksander Grad... rozwiązał radę nadzorczą TVP. Wygląda więc na to, że decyzje przez nią podjęte są nieważne. Na pewno tego zdania jest sam Farfał. "Jeśli potwierdzą się informacje o przyjęciu tych uchwał, to znaczy, że wszyscy państwo, którzy brali udział w tym posiedzeniu (...), spotkają się z prokuratorem" - powiedział .

Reklama

Pojawiły się nawet pogłoski, że chce, by ochroniarze wyrzucili z budynku TVP "butowników". Ale do tego nie doszło. "Można by wynosić tych państwa z fotelami, ale wtedy zrobiłby się z tego spektakl, a ja muszę dbać o wizerunek spółki" - powiedział Farfał. Ale na jego polecnie ze stołów w sali, w której obraduje rada, zabrano ze stołów napoje i ciasteczka.

Działania "zbuntowanej" rady popiera z kolei szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. "Moim zdaniem decyzja rady jest prawomocna, bo niezależnie od tego, czy minister skarbu Aleksander Grad prawomocnie zamknął Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy, to rada nadzorcza zgodnie z prawem działa do ostatniego dnia WZA, czyli dzisiaj do godz. 12 w nocy" - powiedział Witold Kołodziejski w TVN24.

DZIENNIK dowiedział się, że zbuntowani członkowie rady - związani z PiS i Samoobroną - mają już przygotowną ekspertyzę prawną, która stwierdza, że do północy mogli podejmować prawomocne decyzje

Reklama

>>> Farfał chce zwolnić ponad pół tysiąca ludzi

PO próbowało ocalić Farfała

Bunt i chaos na Woronicza to pokłosie porannej decyzji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która - po kilku miesiącach impasu - niespodziewanie uzupełniła skład Rady Nadzorczej TVP. Jej nowym członkiem został Radosław Tomasz Potrzeszcz, zgłoszony przez reprezentującego dawniej Samoobronę Tomasza Borysiuka.

Decyzja KRRiT oznaczała, że mogło dojść do zmiany koalicji na Woronicza. Upaść mógł sojusz LPR oraz Samoobrony, który był odpowiedzialny za zakończenie rządów PiS na Woronicza i mianowanie Piotr Farfała.

Na te wiadomości błyskawicznie zareagował minister skarbu. Aleksander Grad zamknął Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy TVP, co - według resortu - oznacza także zakończenie kadencji rady nadzorczej. To z kolei oznaczało, że Piotr Farfał ocali głowę, a PiS nie odzyska wpływu na TVP. Dla PO było to wyjątkowo pożądane rozwiązanie, bo nowa ustawa medialna szybko nie wejdzie w życie.

Co dalej?

Chaos na Woronicza potrwa co najmiej do przyszłego tygodnia - wówczas sprawą zajmie się sąd rejestrowy, który będzie musiał rozwikłać sprawę: czy minister Grad miał prawo zamknąc Wolne Zgromadzenie Akcjonariuszy, czy też złamał prawo i decyzje rady nadzorczej są jak najbardziej prawomocne.