Zdaniem Kownackiego, bardzo źle się stało, że w Polsce odchodzi się od tradycji rządów AWS, kiedy to kierowane przez Bronisława Geremka MSZ konsultowało każdą kandydaturę z ówczesnym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim.

Reklama

>>> Sikorski złajał prezydenta za... lenistwo

A dalej wyliczał "kluczowe kraje", które czekają na polskich dyplomatów: Urugwaj, Paragwaj, Argentyna, Egipt, Sudan, Erytrea, Niger, Libia, a także Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie z siedzibą w Wiedniu.

Prezydencki minister przekonywał także, że w Chinach, wbrew temu, co mówiło MSZ, jest polski ambasador. Nie jest za to powołany jego następca. "Belize, Gwatemala, Kostaryka, Salwador - to są te kluczowe dla pana ministra kraje. O czym wszyscy państwo naturalnie wiedzą, bo od relacji z tymi krajami zależą losy Polski" - ironizował Kownacki. I wyliczał dalej: "Suazi, kolejny kraj od tysięcy lat zaprzyjaźniony z Polską, gdzie mamy olbrzymie relacje".

Reklama

W sumie, jak mówił, na biurku prezydenta jest 15 wniosków o nominacje, a nie setka, jak mówił Radosław Sikorski. Skąd ta rozbieżność? "Kluczowe decyzje w rządzie Donalda Tuska podejmują specjaliści od propagandy, na ogół czarnej" - stwierdził szef prezydenckiej kancelarii i zaapelował do MSZ o to, by nie wprowadzało opinii publicznej w błąd.

>>> Kownacki: Sikorski opowiada brzydkie rzeczy

To odpowiedź na słowa szefa MSZ. Radosław Sikorski publicznie pożalił się, że Lech Kaczyński nie podpisuje nominacji ambasadorskich. "Dobiegamy już do setki. Apeluję do prezydenta o większą sumienność" - powiedział minister spraw zagranicznych.

Reklama

"Minister Sikorski mówił o kilkunastu stanowiskach ambasadorskich, a o setce różnych podpisów" - tłumaczył w TVN24 rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. Pytany o kluczowe dla Polski kraje, wyliczał m.in.: "Afganistan, Wiedeń przy OBWE, Chiny, Egipt, Libia, Nowa Zelandia."

OBWE apeluje, Kownackiemu jest przykro

Kownacki odniósł się także do apelu Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Prosi ona Lecha Kaczyńskiego, by skierował ustawę medialną do Trybunału Konstytucyjnego. Ta ustawa nie zabezpiecza finansowej ani redakcyjnej niezależności mediów publicznych w Polsce - twierdzi OBWE.

>>> Europa apeluje, by Kaczyński bronił mediów

"Myślę, ze już dawno nie zdarzyło się, by poważna organizacja międzynarodowa (…) w taki sposób wypowiadała się o naszym kraju. Nie sądziłem, że doczekam tego w wolnej Polsce. Jest mi bardzo przykro" - mówił. Dodał, że najdalej 16 lipca ogłoszona będzie decyzja w sprawie ustawy medialnej.