Radosław Sikorski, wyraźnie ucieszony postawą prezydenta, stwierdził, że podpisy Lecha Kaczyńskiego zdecydowanie ułatwią pracę jego resortowi. Mówił też, że możliwe będzie wreszcie prawidłowe funkcjonowanie polskich przedstawicieli za granicą.

Reklama

>>> Sikorski złajał prezydenta za... lenistwo

Ale czy oznacza to koniec sporu na linii MSZ - Kancelaria Prezydenta o podpisy pod ambasadorskimi nominacjami? To się jeszcze okaże, a wiele zależy od - jak to ujął szef resortu -"sumienności Kancelarii Prezydenta".

Polityczny spór na linii Pałac Prezydencki - MSZ wywołały piątkowe słowa Sikorskiego, iż brakuje stu podpisów prezydenta pod dokumentami niezbędnymi dla funkcjonowania polskich ambasad. Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki mówił, że dane są nieprawdziwe. Przywoływał też przykłady oczekujących na podpis dokumentów. Wyliczał, że chodzi o przedstawicieli w takich krajach jak Belize czy Suazi.

Reklama