Lech Kaczyński kilkakrotnie podkreślił, że on "nie podpisuje, ale powołuje ambasadorów, czyli bierze aktywny udział w całym procesie". Dodał, że w sytuacji politycznej, którą mamy - czyli premier i prezydent reprezentują różne partie - konieczna jest współpraca. "Jestem gotowy do kompromisu" - zadeklarował i przypomniał, że dawniej wskazywano kandydatów na ambasadorów, którzy mieli już wstępną akceptację głowy państwa.

Reklama

>>> Sikorski złajał prezydenta za lenistwo

Jak ocenia słowa ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, który stwierdził, że przez opieszałość prezydenta na placówki nie może wyjechać prawie stu ambasadorów?"To zabieg czysto i wyłącznie propagandowy. Cała sprawa ma zresztą taki charakter"- podkreślił Lech Kaczyński.

Śmiechem skwitował za to propozycję spotkania z szefem MSZ. "Jeśli minister wyświadczy mi taki zaszczyt" - mówił ubawiony Lech Kaczyński.

Reklama