Stronnictwo Demokratyczne wystawiło właśnie na sprzedaż swoje nieruchomości i działki w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Szczecinie, Bielsku Białej i Jeleniej Górze. Liczy na zysk od 65 do 120 milionów złotych. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży kamienic i ziemi zostaną przeznaczone m.in. na kampanię prezydencką w 2010 roku. Kandydatem SD będzie w tych wyborach prawdopodobnie Andrzej Olechowski.

Reklama

>>>Olechowski o odejściu z PO: Krew mnie zalała

"Nie sprzedajemy jednak tych nieruchomości z powodu kampanii. Powód jest inny. Państwowa Komisja Wyborcza interpretuje to tak. Jeśli na jakimkolwiek składniku majątkowym, na przykład na budynku, który jest własnością hipoteczną jakiejś partii, jest jedna faktura za wynajem jednego małego pokoju, to wtedy taka partia łamie ustawę o partiach politycznych i w przyszłości nie może uczestniczyć w finansowaniu z budżetu" - mówi Piskorski.

Czy to znaczy, że SD chce w przyszłości brać udział w "podziale łupów" i liczy na olbrzymie zyski z budżetu? "Nie ma co ukrywać, że zyski z wynajmu nieruchomosci są nieporównywalnie mniejsze od tego, co partie dostają z budżetu. Nie zgadzamy się jednak z obecnym sposobem finansowania partii i przygotowujemy projekt zmian w tych przepisach. Obecnie PiS i PO dostają z budżetu sumy na poziomie 35 i 38 milionów złotych rocznie, a wydają po pięć milionów. Resztę pieniędzy lokują w bankach. I to trzeba zmienić" - mówi Piskorski.

Reklama

Lider SD dodaje, że bilans partyjnych wydatków pokazuje hipokryzję działaczy, którzy protestowali przeciwko zmniejszeniu dotacji dla partii politycznych, strasząc wyborców wizją finansowania partii pod stołem. A tak naprawdę nie wydają nawet jednej siódmej pieniędzy otrzymywanych z budżetu. "Te liczby pokazują skalę problemu" - mówi Piskorski i dodaje, że jeszcze nigdy partie nie miały tak rozrośniętych aparatów partyjnych. Zaznacza przy tym, że wydatki partii są wyższe tylko w latach wyborczych.

Piskorski nie zdradza założeń zmian, które chce wprowadzić SD. Mówi tylko, że ma dość festiwalu filmów reklamowych finansowanych z budżetu. Proponowane rozwiązania mają być wypadkową doświadczeń francuskich i niemieckich. SD zamierza przedstawić ich pełny plan jesienią.